25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych przez portal lca.pl.
Administrator danych osobowych
Administratorem danych osobowych jest Przedsiębiorstwo Usług Informatycznych BAJT z siedzibą w Legnicy przy ul. Pomorskiej 56, 59-220 Legnica, wpisane do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej pod numerem NIP 6911626150, REGON 390590290.
Cele przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie i cele analityczne
- świadczenie usług drogą elektroniczną
- dopasowanie treści stron internetowych do preferencji i zainteresowań
- wykrywanie botów i nadużyć w usługach
- pomiary statystyczne i udoskonalenie usług (cele analityczne)
Podstawy prawne przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie oraz cele analityczne – zgoda
- świadczenie usług drogą elektroniczną - niezbędność danych do świadczenia usługi
- pozostałe cele - uzasadniony interes administratora danych
Odbiorcy danych
Podmioty przetwarzające dane na zlecenie administratora danych, podmioty uprawnione do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa.
Prawa osoby, której dane dotyczą
Prawo żądania sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych; prawo wycofania zgody na przetwarzanie danych osobowych. Inne prawa osoby, której dane dotyczą.
Informacje dodatkowe
Więcej o zasadach przetwarzania danych w „Polityce prywatności”
Spektakl historyczno-muzyczny Roberta Urbańskiego „Człowiek na moście” w reżyserii Jacka Głomba inspirowany jest postacią zmarłego w 1975 roku Henryka Karlińskiego, dyrygenta i założyciela legnickiego chóru Madrygał i twórcy Ogólnopolskiego Turnieju Chórów “Legnica Cantat”. Jest konsekwencją linii programowej legnickiego teatru, który - od wystawienia „Ballady o Zakaczawiu” (2000) - wpisuje miejscowych bohaterów, lokalne historie, mity i legendy w treść swoich sztandarowych produkcji, by przybliżyć je publiczności, ale też integrować ją i mobilizować społecznie.
Akcja sztuki zaczyna się na jednym z zamków średniowiecznej Francji. Skazany na banicję książęcy chórmistrz opuszcza dwór, ale - na skutek tajemniczego zawirowania w czasie - pojawia się kilkaset lat później w powojennej Legnicy, w której płonie jeszcze piastowski zamek podpalony przez czerwonoarmistów. Bohater nie zna swojej przeszłości, ale powoli skleja się z nowymi realiami, w jakich przyszło mu żyć.
- Opowiemy historię o arystokracie ducha, miłośniku francuskiego średniowiecza i renesansu, popularyzatorze muzycznego dorobku i dziejów Dolnego Śląska, ale przede wszystkim o barwnej i nieco tajemniczej postaci, której żyć i działać przyszło w przaśnych realiach peerelu. Dla Legnicy tamtych lat ta renesansowa postać była jak klejnot, jak barwny ptak, który cudem się miastu przytrafił – objaśnia autor scenariusza Robert Urbański.
Wszyscy, którzy znali Henryka Karlińskiego i widzieli przygotowania do premiery, zaskoczeni byli stylizacją, jakiej poddał się odtwórca głównej roli w przedstawieniu. – Aktor wygląda, porusza się, mówi, gestykuluje i pali papierosy jak on za swoich młodych lat – mówili.
- Mimo że jest to impresja artystyczna, a nie dokument, ani tym bardziej biografia, trzeba było bardzo uważać, by nikogo w tej opowieści nie skrzywdzić. Emocjonalnie bliska jest mi gwałtowność reakcji bohatera, jego wybuchowość oraz to, że emocji nie dusił w sobie. Postać, którą gram, to indywidualista, który zmaga się z otaczającą go nudą, masą, obojętnością i toczy swoją beznadziejną walkę z wiatrakami. Niestety, ciągle pali także papierosy, co jest dla mnie kłopotliwe – mówi Paweł Palcat, aktor odtwarzający główną postać opowiadanej historii.
Zrealizowany z rozmachem spektakl z udziałem całego zespołu aktorskiego, chórzystów, zespołu muzycznego, statystów, pojazdów i zwierząt to największa od lat produkcja legnickiego teatru wspierana finansowo i organizacyjnie przez Legnickie Centrum Kultury, któremu patronuje Henryk Karliński. I – jak dowiodło tego majowe doświadczenie – jego powodzenie jest całkowicie zależne od pogody. Jednak to nie jedyna trudność tej inscenizacji.
- Bardzo trudna była synchronizacja scen. Przecież razem to blisko pół setki wykonawców, a do tego: dwa konie, furmanka, dwa samochody (stara warszawa i wojskowy gazik), motocykl z koszem i rowery, a wszystko pod chmurką i na wybrukowanym zamkowym dziedzińcu z okazałą lipą na jego środku. Czerwona warszawa, która po raz pierwszy pojawiła się w „Złym” (1996), ma dla nas znaczenie symboliczne i sentymentalne. Osiemnaście lat temu po raz pierwszy sięgnęliśmy bowiem po miejskie legendy i wyszliśmy poza teatralną przestrzeń wybierając na miejsce teatralnej akcji budynek poniemieckiej fabryki amunicji – mówi reżyser spektaklu, od dwudziestu lat dyrektor legnickiego teatru, Jacek Głomb.
Po premierze spektakl grany będzie także 14, 20 i 21 czerwca o godz. 20.30. Bilet 30 zł (ulgowy 20 zł).