Po raz pierwszy legniczanie powędrowali do świata muzyki Chopina w 2018 roku. Stalo się to za sprawą Ośrodka Sportu i Rekreacji w Legnicy, który po czterech latach postanowił reaktywować wspaniałą inicjatywę. Przygotowując imprezę, pracownicy OSiR-u nie spodziewali się, że koncert będzie jednocześnie hołdem pamięci ich nieodżałowanego kolegi i przyjaciela, który nagle odszedł.

- Koncert odbywa się w miejscu szczególnym, także za sprawą muzyki, która popłynęła z fortepianu. Szczególny dla nas, pracowników Ośrodka Sportu i Rekreacji w Legnicy, organizatora dzisiejszego koncertu. Postanowiliśmy zadedykować go naszemu koledze Jarkowi Strynkowskiemu, którego niestety nie ma już wśród nas, jednak pozostanie w naszej pamięci na bardzo, bardzo długo – powiedziała Jolanta Skrzypczak, dyrektorka Ośrodka Sportu i Rekreacji w Legnicy.

Na plenerowym fortepianie zagrało dwóch młodych wirtuozów instrumentu Bogusz Lewandowski i Michał Szymanowski. Niedoścignioną wirtuozka słowa była Anna Wagner, która opowiadając o muzyce największego polskiego kompozytora i artystach, którzy ją prezentowali, płynnie zabrała wszystkich w czarodziejski muzyczny świat, który swoją grą ukazali obydwaj artyści.

- Wracamy do formuły koncertów plenerowych w cieniu katedry, przy najstarszej legnickiej ulicy. Docierały do nas informacje od mieszkańców, że chcą reaktywacji koncertów w tym pięknym i dostojnym miejscu. Dlatego chcemy, żeby powróciły do miejskiej przestrzeni. Dziś słuchaliśmy muzyki Fryderyka Chopina, osoby bardzo ważnej dla Polaków. Upamiętniliśmy też jednego z pracowników OSiR-u, najdłużej pracującego w tej firmie Jarosława Strynkowskiego, którego nagle zabrakło nie tylko jego kolegom z pracy, ale też całemu sportowemu środowisku w naszym mieście. W najbliższą środę pożegnamy go, ale cały czas wszyscy mamy w sercu jego postać – podkreślił Krzysztof Duszkiewicz, zastępca prezydenta Legnicy. Na jego prośbę przed rozpoczęciem koncertu wszyscy obecni na Placu Powstańców Wielkopolskich uczcili minutą ciszy pamięć Jarka. A później dźwięki muzyki Chopina popłynęły do nieba.