2022-11-13 08:57:39 - Autor: LS(lca.pl)
„Żona do adopcji”. Było się z czego pośmiać
Kobieto puchu marny, ty wietrzna, wiecznie czepiająca się wszystkiego istoto. Co robi mężczyzna, kiedy ta kobieta wyjeżdża na wieczór panieński, a przypadkowy domokrążca okazuje się jego kolega z podstawówki? Jak bawią się w pustym domu brzuchaci panowie po czterdziestce i jakie będą skutki ich „dorosłych” zachowań i kto kogo chciał oddać do adopcji?
Żona do adopcji
Foto: Piotr Florek (lca.pl)„Żona do adopcji” to kolejna propozycja, która trafiła do legnickiej Sali Maneżowej za sprawą Stacji Art Jarka Jelenia. Tym razem legniczanie śmiali się z doskonałych kreacji aktorskich Olgi Borys, Jakuba Wonsa i Marka Pitucha.
Adam zostaje sam w domu, kiedy żona wyjeżdża na wieczór panieński przyjaciółki. Wpuszcza do domu domokrążcę, który okazuje się jego kolegą z podstawówki, zostaje na noc i panowie zaczynają wspominać dawne czasy. Jak wygląda męska wolność i do jakich komplikacji doprowadza w obliczu wizyty przedstawicieli ośrodka adopcyjnego? Co się dzieje, kiedy żona wraca wcześniej i znajduje ślady kobiecej wizyty w mieszkaniu? Jak wybrnął z zagmatwanej sytuacji mąż? To trzeba zobaczyć.
„Żona do adopcji” to prześmiewczy, ale bardzo pozytywny obraz stosunków damsko-męskich. Pokazujący jak widzą dorosłość i wolność mężczyźni. Rozrzucone skarpetki, okruchy na dywanie, niepotrzebna szpatułka do mieszania jajecznicy – to dla głównego bohatera oznaka wolności, kiedy w domu nie ma jego kobiety. Tacy jesteśmy, czepialskie kobiety i szukający wolności mężczyźni, a jedno bez drugiego żyć nie potrafi. Polecamy, jeśli będziecie mieli okazję zobaczyć ten spektakl.
Żona do adopcji
Foto: Piotr Florek (lca.pl)Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Opisz je i podziel się swoją wiedzą z
innymi. Nakręciłeś film, lub zrobiłeś zdjęcie? Przyślij do nas, niech legniczanie zobaczą to, czego byłeś
świadkiem.
500 197 963 – zadzwoń do nas lub wyślij sms-a, mms-a.
Zdjęcia i filmy Waszego autorstwa
wysyłać można także na adres
kontakt@lca.pl