Grzegorz Niemyjski „Rzeźby, rysunki, instalacje: wybrane prace z lat 1999-2019 / z tekstem T. Mikołajczaka” to dokumentacja 20. lat działalności plastycznej artysty, czyli rzeźb rysunków, instalacji. Dokumentację fotograficzną uzupełnił tekstem Tomasz Mikołajczak.
- To hierowanie Niemyjskiego. To łacińskie słowo odnosi się troszkę do nowej epifanii piękna w sensie delikatnie odnoszące się do sfery sakralnej, bo moje prace delikatnie odnoszą się do religijności. Przetransferowane są jednak na współczesny język, na moje osobiste przeżycia – wyjaśnia Grzegorz Niemyjski.
Niemyjski od kilku lat jest wykładowcą wrocławskiej ASP, nadal jednak tworzy, między innymi na biennale rzeźby granitowej w Strzegomiu. Narodził się nawet pomysł zorganizowania w Legnicy wystawy czasowej części prac, którą być może już w przyszłym roku legniczanie będą mogli podziwiać. Niemyjski jest twórcą studni i kuli w Rynku. Jego dziełem jest także rzeźba Ring upamiętniająca srebrny festiwal. Na pytanie, czego brakuje w przestrzeni miejskiej, odpowiada, że co najmniej kilku rzeźb.
- Tylko trzeba pamiętać, żeby to nie były rzeźby retro. Muszą być w nowoczesnej formie, opowiadające o treściach dla naszej społeczności. Przygotowałem ostatnio propozycję rzeźby Henryka Karlińskiego, założyciela chóru Madrygał, człowieka znanego i zasłużonego dla legnickiej kultury. Miała to być falująca postać, jakby uchwycony został jego ruch podczas dyrygowania, jakby dyrygował Rynkiem. Chciałem żeby stanął na „cyklopich schodach” przy bibliotece w pobliżu mozaiki Henryka Bacy – opowiada Grzegorz Niemyjski.
Rzeźby nie udało się zrealizować, ale być może w najbliższym czasie Karliński Niemyjskiego będzie czuwał nad centrum i nad Legnicą Cantat.
- To coś więcej niż monografia. To kronika, w której znalazło się wiele informacji zaangażowanych w organizację festiwalu, zespołów, które do nas przyjeżdżały. To także prezentacja Łemków, którzy byli inicjatorami tego wydarzenia, zespołu Kyczera świętującego 35-lecie. Myślę, że jest to wydawnictwo i projekt, który ma wiele różnych aspektów i prezentuje coś znacznie więcej niż tylko i wyłącznie dokumentację. To wreszcie podsumowanie dużego projektu artystycznego – dodaje Jerzy Starzyński.
O wartości i walorach obu wydawnictw świadczyć może fakt, że po raz pierwszy w jedenastoletniej historii Legnickiej Książki Roku statuetkę otrzymało dwóch autorów.