- Koncert można nazwać polockdownowym. Czasy sprawiły, że bardzo długo nie można było się spotykać. Po przerwie artyści wrócili do prób. Spotykanie się na nich jest dla artystów bardzo ważne, ale próby muszą być po coś. Tym czymś jest występ przed publicznością – mówi Grzegorz Szczepaniak, dyrektor Legnickiego Centrum Kultury.

- Spotkaliśmy się kilka tygodni temu i rozmawialiśmy o planach chóru. Mają wiele ciekawych pomysłów na najbliższe miesiące, a dzisiejszy koncert, to pierwszy akord – wyjaśnia Grzegorz Szczepaniak.

Pierwszy akord był niezwykły. Madrygał, który zazwyczaj koncertuje z Legnicką Orkiestrą Symfoniczną, po raz pierwszy w swojej historii wystąpił z towarzyszeniem gitary. Trzeba przyznać, że pomysł był trafiony, sądząc po reakcji publiczności, bardzo trafiony. Pozostaje więc czekać na realizację kolejnych pomysłów chóru. O tym, co Madrygał ma w zanadrzu, przekonać się będzie można już niebawem ponieważ grafik koncertów jest bardzo bogaty.