2021-09-26 21:51:20 - Autor: LS(lca.pl)
Dźwięki akordeonów zawładnęły duszami prochowiczan
Po roku przerwy spowodowanej pandemią wróciła do Prochowic Dolnośląska Rewia Akordeonowa im. Michała Osiadacza. Powołana do życia przez burmistrz Alicję Sielicką, z inspiracji Tadeusza Samborskiego impreza odbyła się w Prochowicach już po raz czwarty. Była niezwykłą muzyczną podróżą, a muzycy udowodnili, że akordeon potrafi zaczarować.
AR PO DE
Foto: Piotr Florek (lca.pl)Alicja Sielicka
Foto: Piotr Florek (lca.pl)- Chcemy, żeby akordeon stał się naszym wyróżnikiem. Żeby Prochowice kojarzyły się z tym instrumentem, bo jest wyjątkowy. Może czasem niesłusznie kojarzony z tylko muzyką ludową, a to bardzo wdzięczny instrument z ogromnymi możliwościami i wykorzystywany w różnych gatunkach muzycznych, między innymi w muzyce klasycznej, jazzowej. Akordeon to piękny instrument. Zaczarowuje człowieka, wzbudza refleksje, nadzieje, marzenia. Pobudza do wspomnień. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie w repertuarze koncertu. Wznawiamy rewię po rocznej przerwie, nieśmiało i z nadzieją, że za rok zorganizujemy ją z większym rozmachem– mówi Alicja Sielicka, burmistrz miasta i gminy Prochowice.
Występy zaproszonych artystów były żywym dowodem słów burmistrz Alicji Sielickiej. Tomasz Drabina, gwiazda wieczoru, zaprezentował tanga i szlagiery z Warszawy, Buenos Aires i Paryża. Do tańca porwał także duet Petros, któremu na gitarze towarzyszył Edmund. Muzycy zabrali swoją publiczność na Węgry, do Grecji, Italii i Francji. Stare polskie szlagiery przypomniał 82-letni Eugeniusz Kapusta, który był najstarszym uczestnikiem rewii akordeonowej.
O tym, że impreza choć powoli, rozwija się i nabiera rozgłosu, świadczyć może, iż zjeżdżają na nią miłośnicy muzyki akordeonowej z całego Dolnego Śląska. Wielu towarzyszy jej od początku.
- Moimi marzeniem jest stworzenie przy ośrodku kultury mini szkółki akordeonowej. Przygotowujemy się do naboru chętnych, mamy miejsce i instruktora, który będzie chętnych wprowadzał w tajniki gry. Mam nadzieję, że niedługo będziemy organizować koncerty, na których zagrają nasze dzieci. Chcemy, by Prochowice kojarzyły się z akordeonami, tak jak kiedyś kojarzyły się z pasztetami. Zdaję sobie sprawę, że to będzie trudne i wymaga czasu, ale jest to możliwe – wyjaśnia Alicja Sielicka.
Dolnośląska Rewia Akordeonowa nosi imię Michała Osiadacza. Muzyk był przyjacielem Tadeusza Samborskiego, kiedy ten mieszkał i pracował w Moskwie jako korespondent. Muzyk zmarł nagle w czasie koncertu w Paryżu. Dziś jego postać upamiętnia rodzącą się imprezę, a jej bohaterem jest instrument, który ukochał.
Dolnośląska Rewia Akordeonowa-wystawa
Foto: Piotr Florek (lca.pl)Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Opisz je i podziel się swoją wiedzą z
innymi. Nakręciłeś film, lub zrobiłeś zdjęcie? Przyślij do nas, niech legniczanie zobaczą to, czego byłeś
świadkiem.
500 197 963 – zadzwoń do nas lub wyślij sms-a, mms-a.
Zdjęcia i filmy Waszego autorstwa
wysyłać można także na adres
kontakt@lca.pl