- Trzeba być świetnym, wystarczy wygrać jakiś bardzo prestiżowy konkurs. Żeby go wygrać potrzeba dużo pracy, ogromnych nakładów energii i szczęścia. Po jednym z niezwykle prestiżowych, międzynarodowych konkursów doszła przyjaźń z najlepszym na świecie atelier, będącym właścicielem instrumentu – opowiada z dumą Alicja Drgan, mama Sary, która dostała instrument na potrzeby nagrania płyty dla amerykańskiej wytwórni.
- Kiedy w Londynie dowiedzieli się, że Sara nagrywa w Paryżu płytę dla amerykańskiej wytwórni, sami zaproponowali wypożyczenie skrzypiec Stradivariusa. To ogromne szczęście i niebywale wyróżnienie – dodaje Alicja Dragan.
Sara z pewnością zasługuje na to, by grać na najsłynniejszym w świecie instrumencie, a i instrument godzien jest młodej, ale już wielce utytułowanej skrzypaczki.
- To, że młodzi ludzie osiągają tak wiele, uczy ich pokory. Wkładają w to mnóstwo pracy. Jest bardzo wielu utalentowanych instrumentalistów. Nie sądzę, żeby Sara czuła się gwiazdą. Wyróżnieniem są na pewno te szczęśliwe zbiegi okoliczności, płyta, instrument. To takie zbieranie diamentów do korony. Zawsze była skromna i pokorna wobec tego, co dostaje od losu – podsumowuje Alicja Dragan.
Młoda artystka wyrusza w świat z koncertami, które nie odbyły się ze względu na lockdown. Zagra między innymi w Izraelu, Meksyku, Stanach Zjednoczonych.