„Nareszcie. Dobrze Cię widzieć. Cieszę się. W końcu zaczyna być normalnie” - te słowa, nie licząc słów wielkich hitów, które zabrzmiały ze sceny, nad Jeziorem Kunickim padały najczęściej podczas Kunickiej Majówki. Rok pandemii sprawił, że ludzie stali się ostrożni, dbali o podstawowe zasady, starali się trzymać minimalny dystans. Tylko zaszczepieni mogli pozwolić sobie na więcej. Były pierwsze uściski, nieśmiałe cmoknięcia w policzek, spotkania i rozmowy z dawno niewidzianymi znajomymi i przyjaciółmi. I co dla wszystkich najważniejsze, po roku ascezy, dobra zabawa przy muzyce Chłopców z Placu Broni i Sztywnego Pala Azji, dwóch kultowych zespołów, dla których występ na scenie nad Jeziorem Kunickim był pierwszym „graniem” od roku. Zabawa była tak dobra, że nawet kapryśna pogoda nie była w stanie jej zepsuć i nie zepsuła.

Dodać należy, iż oprócz kultowych kapel na scenie stanęli najmłodsi mieszkańcy gminny Kunice pilnie szlifujący swoje talenty pod okiem Pawła Lenara i grupa Puls, którą z pewnością można nazwać kultową w gminie Kunice i nie tylko.

Tego, że oferta kulturalna, jaką serwuje kunicki Gminny Ośrodek Kultury i Sportu prezentuje poziom, jakiego pozazdrościć może nawet stutysięczne miasto, nikt nie może mieć wątpliwości, jeśli ktoś je ma niech zerknie do sieci i sprawdzi historię imprez. O popularności Kunickiej Majówki, gwiazdami oprócz tegorocznych byli między innymi Mesajah i Strachy na Lachy, Festiewalu Szanty, Reggae nad Jeziorem i innych, świadczy fakt, że na kunickie imprezy zjeżdżają się tłumy z okolicy, województwa, nawet z najdalszych zakątków kraju.

Za tydzień w Kunicach kolejna impreza, tym razem adresowana do miłośników rzeźby ciała, za kilka tygodni szanta popłynie z falami jeziora, a na koniec wakacji od jego tafli odbiją się rytmy reggae.