- Opowieść, którą snujemy jest opowieścią inspirowaną wydarzeniami rabacji galicyjskiej z 1846 roku. Ja i Małgorzata Bulanda, scenograf tego spektaklu, jesteśmy z Tarnowa. Moja babcia, jak jeszcze byłem dzieckiem straszyła mnie Jakubem Szelą (przyp. red. najbardziej znany przywódca chłopskich oddziałów), tak jak jej babcia straszyła ją, że jak będę niegrzeczny to Szela po mnie przyjdzie. To jest oczywiście anegdota. Nie dlatego robimy ten spektakl. Robimy go przede wszystkim, aby zagrać opowieść zanurzoną w historii, ale metaforyczną opowieść o podziale w społeczeństwie, który to podział jest bardzo wyraźny również obecnie - mówi Jacek Głomb, reżyser spektaklu.
Widz, który pojawi się w teatrze, by zobaczyć „Rzeź” według Kopki musi się przygotować na surową i mroczną scenografię. Scena jest praktycznie pusta, zbita z desek. Nad głowami aktorów złowrogo zwisają czarne worki, które rozpalają wyobraźnię.
- Ten spektakl jest hymnem na cześć metafory w teatrze. Mamy pustą scenę, metaforyczną scenografię, nie ma tak zwanej realnej dekoracji i co bardzo też utrudnia, ale jednocześnie co uważam za wielką wartość tej przygody, zmusza do szukania metafory – dodaje Jacek Głomb.
Nad „Rzezią” dyrektor lewgnickiego teatru, jak sam podkreśla, pracuje ze swoją sprawdzoną drużyną. Małgorzata Bulanda odpowiada za scenografię i kostiumy, kompozytor Bartek Straburzyński za muzykę, a Witold Jurewicz za ruch sceniczny. Specjalnie na potrzeby przedstawienia powołano kapelę ludową. Poza aktorami legnickiego teatru na scenie zobaczymy, doskonale znanego legnickiej publiczności Grzegorza Wojdona i Macieja Rabskiego, a także debiutującego w teatrze Jana Kowalewskiego, studenta wrocławskiej Akademii Sztuk Teatralnych.
Z powodu obostrzeń na widowni legnickiego teatru może zasiąść 110 osób, dlatego na weekend 29 -30 maja zaplanowano dwa premierowe spektakle. Biletów już nie ma, ale można już rezerwować wejściówki na czerwcowy weekend.