- Skąd tytuł „Żyrafy mają się dobrze”? Jak zwykle gra słów i odniesienie do teorii o języku żyraf pełnym empatii i porozumienia, o jej sercu i o tym, że ma długą szyję i dlatego wszystko dostrzega. Oczywiście pozostają starzy bohaterowie, a więc dwie siostry i ich mężowie no i szalona przyjaciółka. Są również diabelnie dzieciaki no i Irencia, która jest mężatka i rządzi nie tylko małżonkiem, ale cała rodziną. W pracy króluje Lesio – kierownik, który ma swoją filozofię życiową i we wszystko się wtrąca. Siostry mają już swoje przedszkole, ale i tak Lesio jest tam gwiazdą – opowiada Bożena Niesłuchowska – Pinkos.
W trzeciej części przygód naszych trzech „Żyraf” pojawia się rodzina, która jak zwykle wnosi wiele humoru, ale i zamieszania w życiu głównych bohaterów. Jak zwykle w tym niezwykłym towarzystwie nie ma szans na choćby odrobinę nudy.
- Nieopodal wprowadza się nowa rodzina. Dwóch małych chłopców, których tatuś architekt i informatyk w jednym cierpi na tajemnicza chorobę objawiająca się zmianami osobowości - jest Al Capone, rycerzem, baletnicą, malarzem, farmerem i donosi wódkę sąsiadowi panu Kryspinowi Wisience - alkoholikowi księgowemu z wysoką emeryturą. Irencia dostaje w końcu swoją krowę i adoptuje psa alkoholika. No i zjawiają się krewni ze wschodu w celu zapoznania przyszłej żony dla jednego z nich. Matka z babką prowadzą lumpeks i organizują przedstawienie w Parku Miejskim ma to być reklama sieci, które zamierzają uruchomić. Pojawia się pobyt w Tunezji i przygoda w Wenecji i Rzymie – zdradza rąbka tajemnicy autorka książki „Żyrafy mają się dobrze”.
Autorka „Żyraf” długo kazała nam czekać na kolejną część swojej powieści, poprzednia „Żyrafy w chabrach” ukazała się 7 lat temu. Warto było jednak cierpliwie poczekać. Znów możemy przeżywać pełne humoru perypetie głównych bohaterek, ich radości, smutki, wzloty i upadki.
- Pochłonęła mnie praca i w pewnym momencie pogubiłam się tak bardzo, że uznałam, iż tylko praca jest ważna - co okazało się nieprawdą - tylko ja myślałam, że jak dam z siebie wszystko, to zostanie to nagrodzone zwykłą ludzką życzliwością, ale tak się nie stało. Ogólnie rzecz biorąc dostałam kolejnego „kopniaka”. Na szczęście znalazłam czas dla siebie i napisałam kolejną część książki. Pomyślałam, że taka objętość (prawie 800 stron) ucieszy czytelników. W końcu wymyśliłam sobie okładkę taką jak chciałam - taki kalejdoskop kolorów na żyrafie pasuje do tego co dzieje się w książce. Moje książki są dla mnie samej terapią na każdy zamykający się rozdział mojego życia – mówi Bożena Niesłuchowska -Pinkos.
Najnowszą książkę Bożeny Niesłuchowskiej - Pinkos „Żyrafy mają się dobrze” można kupić bezpośrednio od autorki. Wystarczy się z nią skontaktować za pośrednictwem Facebooka.