Nie będą się tu jednak odbywały spektakle ze względu na niewielką powierzchnię. Z założenia będzie to miejsce teatralnych warsztatów, prób muzycznych, spotkań, debat publicznych i filmowych projekcji.
- Przeniesiemy w to miejsce cześć zajęć grup Klubu Gońca Teatralnego, stworzymy salę prób dla zaprzyjaźnionego z teatrem folkowego tercetu HuRaban, ale myślimy także o miejscu otwartym na propozycje mieszkańców osiedla w myśl idei, która od lat nam towarzyszy, a znana jest pod hasłem "Teatr, którego sceną jest Miasto". Rozpoczynamy 6 września o 19.30 od plenerowej projekcji "Made in Poland", bo od tego spektaklu jesienią 2004 roku zaczęła się nasza obecność na tym osiedlu i siedmioletnia historia Sceny na Piekarach - poinformował na wtorkowej konferencji dyrektor Teatru Modrzejewskiej w Legnicy Jacek Głomb.
Po niedzielnej projekcji (ok. godz. 21.30) odbędzie się spotkanie z bohaterami tej głośnej i wielokrotnie nagradzanej realizacji, w której uczestniczyć będą: autor i reżyser "Made in Poland" Przemysław Wojcieszek, odtwórca głównej roli w spektaklu Eryk Lubos oraz scenografka przedstawienia Małgorzata Bulanda.
- W planach na Przystanek Piekary mamy także współpracę z okolicznymi szkołami, organizacjami pozarządowymi, by działalność artystyczną i edukacyjną łączyć z misją społeczną. Liczymy także na mieszkańców i ich pomysły, które chcielibyśmy w tym miejscu zrealizować. Przed obiektem powstanie kwiatowy Ogródek Heleny, który oddamy pod opiekę jednej ze szkół - zapowiada Katarzyna Odrowska, koordynatorka projektu.
Przystanek Piekary i powrót teatru na największe legnickie osiedle mieszkaniowe jest możliwy dzięki wsparciu ministerialnego Funduszu Promocji Kultury z programów: Teatr i Taniec 2020 (85 tys. zł na reaktywację programową) oraz Infrastruktura Kultury 2020 (100 tys. zł na zakup wyposażenia). Projekt ten realizowany będzie do 31 grudnia. Czy ma szansę stać się wstępem do reaktywacji Sceny na Piekarach w dawnym obiekcie?
- Taki był nasz pierwotny zamiar, któremu przeszkodziła pandemia. Prowadziliśmy rozmowy z właścicielem pawilonu, który opuściliśmy w czerwcu 2011 roku. I być może wrócimy do nich, a potem do Sceny na Piekarach - podsumowuje Jacek Głomb.