Koronawirus zamknął nas wszystkich w za drzwiami naszych domów i mieszkań. Kiedy już wyjść możemy, nadal należy stosować się do panujących obostrzeń, zachowywać odpowiednią odległość, nosić maski. W koncertach i innych wydarzeniach kulturalnych udział brać możemy głównie jedynie online. Jeszcze nie zapadła decyzja czy w Kunicach odbędzie się tegoroczny Festiwal Piosenki Żeglarskiej Szanty Kunice 2020. festiwal o tyle ważny, że ma to być jego trzydziesta, jubileuszowa edycja. Nie oznacza to, że w Kunicach szanta nie zabrzmiała. Kapitan Jacek Stacewicz pamięta o wszystkich szantymaniakach zorganizował dla nich małą namiastkę jubileuszowej imprezy zapraszając na koncert z udziałem stałych bywalców sceny nad Jeziorem Kunickim. Wystąpił Henryk „Szkot” Czekała ze swoją Szkocką Trupą.

„Szkot” od trzech dekad jest w Kunicach stałym gościem. Współzałożyciel Ryczących Dwudziestek, obecnie frontman kapeli Mechanicy Szanty, tym razem przyjechał do Kunic ze swoją Szkocką Trupą. W Kunicach gościł również ze stałymi gośćmi szantowej imprezy: z mandolinistą Kamilem Piotrowskim, który na co dzień jest muzykiem folkowo-szantowych Sąsiadów i basista Jacek Kądziołka niegdyś członek zespołów Passat, oJtaM.

„Moje ukochane” - to jego ukochane. Są ich setki i maleńką cząstkę usłyszeć było można podczas koncertu. Oczywiście szanty a właściwie szantowe ballady. Piękne, pełne szumu morza, gwałtownych bałwanów morskich, oczekiwania na powrót do portu i miłości, do morza, żywiołu i kobiety.

Słuchając szant w ich wykonaniu, wszyscy oczekujemy na powrót festiwalu nad Jezioro Kunickie. Tegoroczna edycja odbyć ma się w dniach 10 i 11 lipca. Decyzja o tym czy w tym roku zaśpiewamy szanty w Kunicach, zapadnie jeszcze w tym tygodniu. Tymczasem zobaczmy jeszcze raz koncert, który odbył się w minioną niedzielę.