Kresy, niegdyś wielka gospodarcza, intelektualna i artystyczna potęga, do dziś dla wielu są symbolem polskości. Dni Kultury Kresowej, które już od osiemnastu lat organizuje Stowarzyszenie Kulturalne „Krajobrazy”, to jedna ze sposobności spotkania nie tylko z kulturą kresową, ale także poznania dla wielu, przypomnienia dla innych historii Polaków zamieszkujących je od wieków. To także jeden ze sposobów popularyzowania Kresów.

- Różne są motywy i przesłanki, dla których ludzie okazują zainteresowanie Kresami. Dla wielu jest to tęsknota do myśli o tym co działo się tam od Jagiellonów do czasu rozbiorów na wschodnich rubieżach Polski. Motywem są także czasem myśli o krainie wiecznej szczęśliwości, którą Henryk Sienkiewicz próbował na stronicach swoich powieści zmieścić. Ale myślę, że większość tych motywów mieści się w takiej zwykłej, ludzkiej ciekawości i przyzwoitości, bo i przyzwoitość nakazuje zainteresowanie się losami przodków – mówił Tadeusz Samborski, prezes Stowarzyszenia Kulturalnego „Krajobrazy”, pomysłodawca inicjatywy.

- My, jako Stowarzyszenie „Krajobrazy” wzięliśmy na siebie ten obowiązek budzenia i rozwijania kresowości. Uważamy, że jest bardzo ważnym składnikiem dolnośląskiej tożsamości. Bez niego bylibyśmy bardzo ubodzy. Są do dzisiaj niewyczerpanym źródłem zachowań, inspiracji i wzorców – dodał Tadeusz Samborski.
Potomkowie Kresowian zamieszkują praktycznie na całym Dolnym Śląsku, nic więc dziwnego, że w organizację koncertów czynnie włączają się samorządowcy. Koncerty odbywają się praktycznie na terenie całego województwa. Są to wydarzenia, na których występuje wiele gwiazd i zespołów z Polski i zza wschodniej granicy. Gala „Polsko Moja”, wieńcząca każdą edycję, tradycyjnie odbywa się zawsze w Legnicy. W minioną niedzielę odbyła się już osiemnasta.

Zanim na scenie wystąpiła plejada artystów, zebrani wysłuchali wkładu Tomasza Kuby Kozłowskiego, wielkiego popularyzatora dziedzictwa historyczno-kulturowego Kresów. Zanim to jednak nastąpiło, za upowszechnianie wiedzy o Kresach Wschodnich odznaczeni zostali: Irena Gałęzowska-Gruza, Aurelia Sobczak, Lilla Sadowska, Marek Robert Górniak, ks. Jan Szulim, Edward Wiśniewski, Mieczysław Dębicki i Stanisław Dębicki.