Do gali pozostało niewiele czasu. W Akademii Rycerskiej, gdzie młodzi filmowcy pracują nad swoimi dziełami, praca wre niemal przez całą dobę. Obrazy, które powstają, zapowiadają się naprawdę ciekawie. Tematem tegorocznej LAF jest „Indeks”, w każdym tego słowa znaczeniu. A ponieważ twórcza wyobraźnia nie zna granic, słowo to przybiera w filmach przeróżne formy. Nawet związane z wagą człowieka, czyli indeksem BMI, zmorą wielu ludzi walczących z nadwagą. Nad takim filmem pracuje Marysia z Legnicy.
- Mój film opowiada o człowieku, który ma dużą nadwagę. Idzie do specjalistki od odchudzania, a ona daje mu dwie kartki. Jedna jest zapisana od góry do dołu, bo jest na niej to, czego mój bohater jeść nie może. Natomiast druga kartka jest prawie pusta. Pokazuje bowiem to, co może jeść... W efekcie mój bohater wybiera najprzyjemniejsze rozwiązanie, czyli wizytę w cukierni - uśmiecha się Marysia, jedna z uczestniczek LAF.
Powstają też filmy z filozoficznym przekazem. Jak ten w wykonaniu Oli z Poznania.
- Zrobiłam film wspólnie z kolegą. Opowiada o kowalu, który przez całe życie pracuje nad wykuciem bardzo skomplikowanego w kształcie elementu. Gdy wreszcie mu się to udaje, przekazuje swoje dzieło mnichowi, a ten niesie ten element na koniec świata. Bo właśnie tam jest wielka dziura, która wymaga załatania, żeby świat był całością i element mnicha do niej pasuje - opowiada Ola.
Młodzi twórcy poruszają też aktualne w naszym kraju tematy. Jak Karina Gomółka z Sulejówka, której film będzie opowiadał o drwalu wycinającym las. Jednak film będzie miał bardzo zaskakujące i optymistyczne zakończenie.
Dzieci i młodzież z całego kraju pracują nad swoimi filmami pod okiem najlepszych w kraju specjalistów od animacji. Tej sztuki uczy ich m.in. Stanisław Lenartowicz, legendarny polski filmowiec, m.in. twórca polskiej wersji „Ulicy Sezamkowej”. Przyjeżdża na LAF każdego roku, od niemal 20 lat. A uczestnicy go uwielbiają za mądrość i cierpliwość.
- Zależy mi na tym, aby zaszczepić w tych młodych ludziach pasję, przekazać im swoją wiedzę, a Legnicka Akademia Filmowa jest bardzo dobrym do tego miejscem. Dlatego, choć nie jestem już najmłodszy, chętnie tu przyjeżdżam - mówi Stanisław Lenartowicz.
Z dziećmi pracują także m.in. świetni specjaliści zajmujący się m.in. konstrukcją lalek, planów filmowych, dekoracjami, czyli Adam Michałowski z łódzkiego studia Se-ma-for i Piotr Nawrocki z Rofa-Mes. Obaj są zgodni w opinii, że drugich takich warsztatów jak LAF nie ma w naszym kraju.
- Zajęcia trwają tu przez dwa tygodnie, dzieci pracują pod okiem mistrzów animacji, są tu nawet profesjonalni dźwiękowcy i montażyści. To prestiżowe warsztaty, podczas których dzieci zdobywają realną wiedzę, na bardzo wysokim poziomie. To niespotykane - podkreślają.
Dodajmy, że to także jedne z najstarszych w Polsce warsztatów filmu animowanego, w tym roku LAF obchodzi 25. urodziny.
Na LAF przyjechała już także Ewa Sobolewska z TV Studio Filmów Animowanych w Poznaniu, która zasiądzie w Jury oceniającym pracę młodych filmowców.
- Uważam LAF za niezwykle ważne wydarzenie, które w profesjonalny sposób rozwija artystyczne umiejętności, wrażliwość i kreatywność młodych ludzi - podkreśla Ewa Sobolewska.
Opinie dorosłych potwierdza Karina Gomółka z Sulejówka, tworząca wspomniany już film o drwalu.
- Bardzo lubię przyjeżdżać na warsztaty do Legnicy, ponieważ ogromnie się dużo się tu uczę, i to od najlepszych! Warsztaty pobudzają kreatywność, pasję i dają mi wiedzę, z której czerpię potem przez cały rok, robiąc filmy w domu - podkreśla nastolatka. - I atmosfera jest tu super - dodaje Michał Kotwica, uczestnik z Wrocławia, który jest na LAF po raz kolejny i zdobył tu już ważną nagrodę.
Wszystkie dzieła, które powstaną podczas tegorocznej edycji, zostaną poddane ocenie jury. Werdykt ogłoszony zostanie podczas sobotniej gali w kinie Piast, na którą przyjść może każdy. „Czerwony dywan” zostanie rozwinięty o godzinie 18:00.