- Wprawdzie Chruszczow zabronił upubliczniania go, jednak Polska, jako jedyne państwo bloku „demoludów”, zrobiła to. Wywołało to lawinę pytań między innymi o Katyń oraz negację „kultu jednostki”– mówi Maria Kubasik, współautorka książki „Legnica w 1956 roku”. – To był początek. 28 czerwca 1956 roku doszło do krwawych wydarzeń w Poznaniu.
Warunki życia były coraz trudniejsze. Odbył się pierwszy w PRL strajk generalny. Miejscem protestu były Zakłady Cegielskiego w Poznaniu. Robotnicy w ramach protestów wyszli na ulice, dołączyło do nich społeczeństwo Poznania. Protesty zostały krwawo stłumione. Zginęło wówczas prawie sześćdziesiąt osób, kilkaset odniosło rany.
Te wydarzenia odbiły się szerokim echem w całym kraju, także w Legnicy, wielonarodowościowym mieście, gdzie obok Polaków i Rosjan mieszkali Żydzi, Niemcy, Grecy, Macedończycy, Romowie, Ukraińcy i Łemkowie.
- Poznański „czarny czwartek” sprawił, że na ulice wyszli robotnicy legnickich zakładów. Manifestacje miały przede wszystkim charakter antyradziecki. Ludzie żądali też poprawy bytu socjalnego, podwyżek płac niezawyżaniu norm – wylicza Maria Kubasik. – Legnickie demonstracje były po wrocławskich najliczniejsze na Dolnym Śląsku. Wyróżnili się podczas nich przede wszystkim kolejarze i hutnicy.
Lata powojenne były trudne dla mieszkańców Legnicy nie tylko pod względem finansowym. Problemy z zaopatrzeniem sklepów, a przede wszystkim problemy mieszkaniowe sprawiały, że w sytuacji gdy Rosjanie zajęli dużą część miasta, nastroje w mieście były bardzo gorące.
Maria Kubasik i Marek Żak wydobyli z archiwów właściwie wszystko, co dotyczy tego okresu i zawarli w swojej książce. „Legnica w 1956 roku” to nie jedyna publikacja dwójki autorów, dotyczące wydarzeń z 1956 roku. W XXXVII tomie „Szkiców Legnickich” ukazała się publikacja ł Marii Kubasik i Marka Żaka „Złota legnicka jesień”, która w oparciu o odkryte materiały archiwalne, przedstawiła w szerokim kontekście krajowym i lokalnym przebieg wydarzeń 1956 roku w Legnicy.