Przemek Corso, laureat tegorocznej edycji Legnickiej Książki Roku, nie krył wzruszenia i zaskoczenia. Losy książki są bowiem tak niesamowite, jak przygody jej głównego bohatera. Pierwsza wersja „Podziemnego miasta” została wydana w 2014 roku. Tę właśnie przeczytał Wojciech Cejrowski, który kupił prawa do przygód Roberta Karcza i jest ich wydawcą, jednocześnie mentorem Przemka Corso.

- Powiedział, że jest w niej potencjał i zapytał czy mam drugą część. Ta, zatytułowana „Miasto złodziei”, która pojawia się na rynku wydawniczym 1 lutego, zadecydowała tak naprawdę o naszym wspólnym projekcie, który mam nadzieję, będzie trwał dłużej niż wydanie trzech książek. Plan jest taki, że książek będzie więcej, natomiast jak wiele, zależy tak naprawdę od czytelników – mówi Przemek Corso.

Od czytelników zależy z pewnością wiele, jeśli nie wciągnie ich historia, zamkną książkę, to czy ich wciągnie zależy jednak od autora i jego bohaterów. Przemek Corso to młody człowiek, nie przekroczył jeszcze trzydziestki a już ma na swoim koncie kilka niezłych książek i z pewnością jeszcze niejeden raz zaskoczy swoich czytelników.

Nagroda została wręczona podczas koncertu noworocznego, którego gwiazdą była grupa Feel. To nie jedyna niespodzianka. Koncert poprowadziła Beata Tadla, legniczanka z krwi i kości, mimo, że dawno wyfrunęła z naszego miasta, wraca do niego w każdej wolnej chwili. Beata przy każdej okazji wspomina, że z Legnicy pochodzi. Prezydent Tadeusz Krzakowski i Ryszard Kępa, szef miejskich rajców wręczyli dziennikarce podziękowanie za promowanie miasta i nadali tytuł honorowego ambasadora Legnicy.