- Bardzo bym chciała żeby książka zrobiła wrażenie na czytelnikach, żebyśmy przeżywali, ale nie płaczmy nie płaczmy bo historia kończy się właściwie szczęśliwie. Chociaż mówi się, że nie w tym świecie, ale jednak optymistycznie – mówi Małgorzata Cimek – Gutowska, autorka książki.
Bohaterka ma swój pierwowzór w życiu. Autorka historię o niej usłyszała ją podczas swojej podróży do Nowej Zelandii. Przeniosła ją w polskie realia, rozwinęła i opowiedziała ze swojego punktu widzenia. Jednocześnie autorka zastrzega, że żadna z bohaterek nie jest z nią związana w najmniejszym stopniu, choć z pewnością każda babcia, mama i córka, znajdą z pewnością podobieństwa między sobą a bohaterkami jej książki.
- Myślę, że problem jest na tyle uniwersalny, że nie jest terytorialny. Tak się po prosu w życiu dzieje – dodaje autorka.
- Powstaje obecnie wiele książek dotyczących dzieciństwa. Myślę, że jest ono bardzo ważne. Relacje między bliskimi kształtują nas w pewnym stopniu i określają. To takie matryce, z których czerpiemy chcąc nie chcąc podświadomie.