Knote z pochodzenia Czech, po pobraniu nauk u wybitnego twórcy praskiego Bendla, przybył na Śląsk. Pierwsza pracownia rzeźbiarza znajdowała się na terenie Pałacu Opatów Lubiąskich, dziś to siedziba Muzeum Miedzi. Tam tworzył i tam także zmarł. Jego dzieła są rozproszone niemal po całym Dolnym Śląsku i pograniczu czeskim, między innymi w Lubiążu, Krzeszowie, Jaworze, Chojnowie, Lubawce, czy Broumovie. Częśc z nich można od piątku oglądać w legnickim muzeum.

- Na wystawie w Muzeum Miedzi, zatytułowanej „Matthäus Knote - legnicki rzeźbiarz epoki baroku i jego warsztat”, znalazły się rzeźby pochodzące z terenu diecezji legnickiej, świdnickiej i wrocławskiej – mówi Łucja Wojtasik Seredyszyn, kuratorka wystawy.

Rzeźby powstały na zamówienie Opactwa Cysterskiego, z którym Knote był związany. Jednakże po jego śmierci zostały stamtąd przeniesione. To właśnie uchroniło je przed zniszczeniem.

- Knote był pierwszym rzeźbiarzem pracującym dla Opactwa Cysterskiego. Po jego śmierci, na jego miejscu znalazł się Mathias Stein, który właściwie wymienił wyposażenie opactwa na nowe. Dzieła wykonane przez Knotego zostały rozdysponowane przez Cystersów do innych kościołów - wyjaśnia Artur Kolbiarz, naukowiec zajmujący się badaniem życia rzeźbiarza.

- Znajdujące się w kościele w Lubiążu rzeźby zostały zniszczone. Rzeźby Knotego dzięki temu, że zostały stamtąd usunięte, przetrwały.

Wystawę będzie można podziwiać do maja. Będzie jej towarzyszyła konferencja naukowa naukowa zatytułowana „Rzeźba na Śląsku w drugiej połowie XVII wieku”, która odbędzie się 20 stycznia o godzinie 10:30. Poprowadzi ją Artur Kolbiarz, naukowiec zajmujący się twórczością Matthäus Knote. W konferencji wezmą udział wybitni specjaliści z Polski i zagranicy, głównie pracownicy naukowi uniwersytetów.