Sztuka pokazuje dwa światy . Pierwszy, świat reemigrantów którzy wyjechali z Galicji do Bośni, osiedlili się tam, tam budowali przez lata swoją małą społeczność i przeżyli wszystkie traumy II wojny światowej. Drugi, to historia wojny bałkańskiej lat 90. ubiegłego stulecia, podczas której ludzie przeżywają podobne traumy i nacjonalistyczne antagonizmy. Chcieliśmy je połączyć, dlatego opowieść dzieje się na przemian w dwóch różnych czasach.
- Temat jest bardzo ważny i aktualny. W naszym spektaklu ofiarami tego konfliktu są muzułmanie, pod tym względem dzisiaj może to być bardzo ciekawe.
Premiera spektaklu odbyła się w Bolesławcu nie bez powodu. Właśnie w powiecie bolesławieckim żyją potomkowie grupy osiedleńców.
- Dzisiaj w zasadzie tych ludzi, którzy pamiętają tamtą Bośnię jest bardzo mało, niemniej jednak dla mnie fenomenem historyczno – kulturowo – socjologicznym jest to, że ta Bośnia cały czas w nich jest. Jest dla nich arkadią. Mitologizują przeszłość, nie wszyscy pamiętają, że tak naprawdę zostali wygnani.
Zaraz po legnickich spektaklach zespół wyjeżdża ze sztuką do Bośni, Czarnogóry i Macedonii. Z pewnością sztuka wzbudzi wiele emocji. Już wzbudza.
- Już widzimy ile kontrowersji wzbudza chociażby wysyłanie napisów do przedstawienia. Sarajewo to mieszanka wybuchowa. Są tam Serbowie, Muzułamanie Chorwaci. Staraliśmy się tę opowieść zbudować tak, żeby nie stawać po żadnej ze stron, ale jednak przy tak buzującym konflikcie każdy zobaczy, że celuje się w niego bo każdy w tym konflikcie po części jest winny – tłumaczy Katarzyna Knychalska.
W niedzielę 27 września artyści wyruszają z przedstawieniem na Bałkany. Wcześniej jednak „Moją Bośnię” zobaczą na scenie na Nowym Świecie legniczanie. Przedstawienia odbędą się w piątek i sobotę o godzinie 19:00.