2015-02-21 14:46:09 - Autor: PP (lca.pl)
Dionizos Sturis spotkał się z czytelnikami
Nietuzinkowi ludzie i unikalny klimat jednej z brytyjskich wysp to temat piątkowego spotkania z Dionizosem Sturisem, który gościł w Legnickiej Bibliotece Publicznej.
Spotkanie z Dionizosem Sturisem
Foto: PP (lca.pl)Dionizos Sturis urodził się w 1983 roku w Salonikach. Na co dzień jest dziennikarzem i reportażystą radia TokFM. Oprócz dziennikarstwa jego pasją jest pisanie.
Po sukcesie swojej poprzedniej książki „Gorzkie pomarańcze" Dionizos Sturis odwiedził po raz kolejny Legnicę, aby porozmawiać z czytelnikami o swojej nowej książce „Gdziekolwiek mnie rzucisz. Wyspa Man i Polacy". Jest to swoista kronika jednego z rozdziałów w życiu autora, w trakcie którego w wyniku emigracji zawędrował na wyspę Man, będącą częścią archipelagu Wysp Brytyjskich, położoną na Morzu Irlandzkim między Wielką Brytanią a Irlandią.
Książka Dionizosa Sturisa
Foto: PP (lca.pl) - Odczuwaliśmy podczas emigracji zarobkowej, że jedziemy na dwa, może trzy miesiące, że za chwilę rozpoczniemy studia, jednak gdzieś wisiało nad nami poczucie przygody. Poznaliśmy fantastycznych tubylców, którzy odkryli przed nami wyspę. Codziennie oprawialiśmy małże, była to dla nas praca męcząca, ale za to dobrze płatna - opowiadał Dionizos Sturis.
Wyspa Man wydaje się rajem, ale tak naprawdę jest to miejsce jak każde inne. Problemy są takie jak wszędzie, jednak autor wspominał o tym, że różni się ona nieco od reszty brytyjskiego świata. Jest tam trochę inaczej, jakby spokojniej, nikt nie wytyka nikomu jego pochodzenia, nie czuje niechęci, nie twierdzi, że cudzoziemcy zabierają pracę.
Spotkanie z Dionizosem Sturisem
Foto: PP (lca.pl)
- Dla mnie wyspa Man jest z pewnością azylem. Za każdym razem, gdy ją odwiedzam, ładuję tam moje życiowe baterie. Różnice z którymi się spotkałem są jedne drobne i zabawne, a drugie wydawałoby się niepojęte dla Polaka, takie jak przyjazny, cieszący się szacunkiem społeczeństwa policjant, miły i uprzejmy kierowca autobusu, który z uśmiechem kłania się każdemu i któremu wszyscy mówią dzień dobry, bo tak należy zrobić po wejściu do autobusu- opowiadał Dionizos Sturis.
Ważnymi osobami na wyspie były koleżanki autora, które sportretował w książce, podobnie jak kilka innych postaci. Pomimo spokoju na wyspie obecne są wciąż silne podziały klasowe, co daje się zauważyć w fabule kilku opowieści.
Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Opisz je i podziel się swoją wiedzą z
innymi. Nakręciłeś film, lub zrobiłeś zdjęcie? Przyślij do nas, niech legniczanie zobaczą to, czego byłeś
świadkiem.
500 197 963 – zadzwoń do nas lub wyślij sms-a, mms-a.
Zdjęcia i filmy Waszego autorstwa
wysyłać można także na adres
kontakt@lca.pl