Według Magdaleny Figzał z portalu Teatralny.pl ta balansująca na granicy realizmu i fantazji teatralna opowieść „to bez wątpienia jedno z najmocniejszych przedstawień minionego sezonu – sceniczny thriller wyrosły na gruncie wiejskiej opowieści, którego akcja rozgrywa się w małej wsi. Jej pozornie sielskie oblicze przekształca się w ziemskie piekło, w którym nawet tytułowy Diabeł (Grzegorz Wojdon) czuje się niepewnie i bezradnie”.
Jak zauważyła ta recenzentka „to spektakl o ciemnej stronie ludzkiej natury oraz mechanizmach rodzenia się zła, reprezentujący przy tym teatr narracji, w którym zawiązana u początku przedstawienia historia przechodzi przez kolejne zwroty akcji, prowadząc ostatecznie do tragicznego finału – mocnego i wyrazistego teatralnego katharsis. Ten wiarygodny i przerażająco mroczny świat wykreowany został przy użyciu symbolicznej scenografii Małgorzaty Bulandy i ilustracyjnej muzyki zespołu Kormorany, oddając decydujący głos znakomitemu zespołowi legnickiego teatru z Rafałem Cieluchem na czele”.
Rzecz dzieje współcześnie na wsi z kościołem, sklepem i strażacką remizą. Mieszkańcy tego izolowanego mikroświata to ludzie prości, czasami dobrzy, czasami źli, pielęgnujący stereotypy, dawne urazy i aktualne uprzedzenia, kochają i nienawidzą zmuszeni żyć razem. Powrót z więzienia jednego z nich, pijaka i awanturnika Bogdana (Rafał Cieluch), który terroryzował wieś i znęcał się nad żoną Maryśką (Katarzyna Dworak), zakłóci pozorny spokój tej społeczności. Na nic zda się pomoc szkolnego kolegi Jaśka (Paweł Wolak). Zło eksploduje i zacznie zbierać swoje żniwo. Spłonie stodoła, dojdzie do okrutnej zbrodni, która sprowokuje kolejny akt przemocy.
Piotr Kanikowski, 24 Legnica: Wśród wyrazów na ka czy ha oraz rubasznych żartów o małym penisie, Katarzynie Dworak i Pawłowi Wolakowi udało się powiedzieć o naturze zła więcej niż niejednemu księdzu na rekolekcjach.
Leszek Pułka, Teatralny.pl: Akcja pełna jest błyskotliwych obrazów. Wszystkie postacie kręcą diabelskiego młynka miłości i nienawiści zwodzone w słowach i czynach przez diabła-didżeja wsiowej dyskoteki bądź – w spowolnieniu – paraliżowane strachem przed brutalnością Bogdana. Oglądamy kukiełki i niemal szekspirowskich bohaterów pospołu.
Tekst przewrotnie dowodzi, że diabeł jest najlepszym pomysłem jaki przytrafił się człowiekowi. Bez niego życie w ciągłym poczuciu winy i grzechu byłoby nie do zniesienia. Jako usprawiedliwienie ludzkich słabości sprawdza się doskonale. „Ja wam serca uspokoję, w domu ład przywrócę. Wszystkie grzechy będą moje i już tu nie wrócę…” – przekonuje w finale sztuki.
Spektakl „Droga śliska od traw. Jak to diabeł wsią się przeszedł” grany będzie na legnickiej Scenie Gadzickiego w sobotę i niedzielę (10 i 11 stycznia) o godz. 19.00. Przedpołudniowo w czwartek 8 i piątek 9 stycznia o godz. 11.00. Bilet 25 zł (ulgowy 15 zł).