W legnickim Starostwie Powiatowym miało miejsce spotkanie z Dorotą Kanią,polską dziennikarką tygodnika Gazeta Polska, miesięcznika Nowe Państwo – Niezależna Gazeta Polska (wcześniej Nowe Państwo), dziennika Gazeta Polska Codziennie, w którym kieruje działem Polska.

Spotkanie odbyło się z inicjatywy posła Adama Lipińskiego, wiceprezesa PiS oraz Legnickiego Klubu Gazety Polskiej.
W związku ze spóźnieniem autorki wiceprezes PiS Adam Lipiński odpowiadał na pytania licznie przybyłych gości, wśród których obecna była także senator Dorota Czudowska.

W swoich nowych książkach zatytułowanych „Resortowe dzieci MEDIA” oraz „Cień tajnych służb” Kania wyjawia nieznane do tej pory fakty i obnaża rzeczywistość społeczną. Książki dotykają problematyką i mierzą w tzw. elity, których członkowie- jak twierdzi Dorota Kania to synowie i córki byłych działaczy tajnych służb, resortów i prominentnych osobowości politycznych ery socjalizmu.

- Problem polega na tym, że mamy niby czterostopniową władzę, ale tak naprawdę jest to władza tylko jednostopniowa. Wizerunek mediów jako czwartej władzy jest więc nieprawdziwy - mówiła Dorota Kania.
- Do dnia dzisiejszego przetrwały takie media, które były największą agitką PRL-u. Przecież to są media, które siały propagandę i nieprawdę, wystarczy wspomnieć oszczerstwa wobec powstańców, którym przypisywano okrutne mordy na Żydach – dodaje autorka.

W książce „Cień tajnych służb” natomiast znalazły się wyniki śledztw w sprawie najsłynniejszych zabójstw i samobójstw, jakie miały miejsce w ciągu ostatnich dwudziestu trzech lat. W każdym przypadku występuje powiązanie z tajnymi służbami PRL, które miały odejść do przeszłości, jednak po 1989 roku stały się głównym rozgrywającym w biznesie oraz polityce.

- W dalszym ciągu natrafiamy w pracy na utrudnienia w działaniach, bo to nie jest tak, jak sobie wszyscy wyobrażają, że my dostajemy materiał na tacy. Jest wiele oddziałów IPN, w których jeśli nie dzieje się remont i są zamknięte, to natrafiamy na innego rodzaju trudności. Są tacy, którzy robią wszystko, żebyśmy nie mieli dostępu do teczek IPN- dodaje autorka.