Turela jest wyjątkowo ciekawą postacią, nie tylko kolekcjonuje samowary, ale także stare automobile – mówi Łucja Wojtasik – Serdyszyn, kuratorka wystawy. - Na wystawie zobaczymy 45 jego samowarów, a w domu ma ich aż 70.
Większość samowarów pochodzi z Rosji. W samowarach pito i parzono herbatę, którą w XVII wieku w Rosjo traktowano jako lek. Samowar składa się z pojemnika, rury grzejnej, dwóch uchwytów, szczelnej pokrywy z otworem na parę oraz galeryjki na której ustawiało się czajniczek.
Samowary są różnej wielkości, jest tzw. samowar egoista dla jednej osoby, naczynia na dwie osoby, a także ogromne samowary używane w zajezdniach, klasztorach czy na jarmarkach. Głównie produkowane były z miedzi, a im cięższy samowar tym droższy. Niektóre z nich są srebrzone, niklowane a nawet malowane. Na wystawie zobaczymy różne typy samowarów, np. cylindryczne, w kształcie waz czy fontanny.
Początkowy ceny samowarów były wręcz kolosalne, kosztował około 5 rubli, a za 10 rubli można było kupić drewniany domek.
Podczas wernisażu, goście będą mieli okazję skosztować herbaty parzonej w samowarze. Napój zostanie podany z wiśniową konfiturą.
Wernisaż o godzinie 17 w Muzeum Miedzi. Wstęp wolny.