Danzel na co dzień mieszka w Antwerpii, ale na wczorajszy koncert do Legnicy jechał z przeciwnego kierunku - aż z Moskwy. W stolicy Rosji występował bowiem poprzedniego dnia wieczorem, w jednym z nocnych klubów.
– Spałem tylko jedną godzinę, żeby zdążyć do Legnicy – przyznał artysta.
Ten europejski gwiazdor muzyki dyskotekowej, znany m.in. z wielkiego hitu „Pump It Up”, wcale jednak nie żałuje zarwanej podróżą nocy.
– Koncert w Legnicy był wspaniałym show! Naprawdę jestem bardzo szczęśliwy po występie w Legnicy – powiedział po zejściu ze sceny.
Na koncercie Danzela, oraz występach zespołów Flowers, kultowego Boney M i przebojowego Kalwi&Remi, bawiło się wczoraj na legnickim lotnisku około 15 tys osób.
ródło: ego lck.art.pl