Anna Perczak i Krzysztof Wejman - Foto: KIG (lca.pl)

Prace stanowią przekrój twórczości Hel Enri. Pochodzą z różnych lat i okresów twórczych.

– To sztuka niezwykle ciekawa. Za życia Hel Enri promowano niesłusznie jako artystkę malarstwa naiwnego, jednak dziś wiadomo już, że jest to twierdzenie nieuprawnione – mówi właściciel kolekcji Krzysztof Wejman. – Wystawa pokazuje bardzo świadome poszukiwania Hel Enri od form florystycznych do malarstwa abstrakcyjnego.

Hel Enri, właściwie Helena Berlewi (1873–1976) była matką Henryka Berlewiego, znanego awangardzisty, twórcy zasady mechanofaktury. Urodzona w XIX wieku nigdy nie odebrała akademickiego wykształcenia. Malować zaczęła spontanicznie jako blisko 80-letnia kobieta, ale jej twórczość bardzo szybko została zauważona i doceniona. Wystarczy dodać, że u szczytu popularności jej prace osiągały wartość nawet miliona franków.

– Chcemy pokazać Helenę Berlewi jako artystkę świadomą, indywidualną i nowatorską. Warto zadać sobie sprawę, że dziś jej prace porównuje się do dzieł m.in. Matisse’a czy malarzy szkoły nowojorskiej – mówi Anna Perczak, kuratorka wystawy. – Na tym tle jej twórczość jest zupełnie nowatorska.

Dziennikarka i krytyczka sztuki Dorota Jarecka w przedmowie do katalogu wystawy „Potęga koloru” mówi nawet, że Henryk Berlewi zostanie zapamiętany jako twórca mechanofaktury, a tymczasem jego matka świadomie stworzyła coś, co nazwać można biofakturą.

– Na wystawie umieściliśmy zarówno prace figuratywne, zawierające motywy florystyczne, aż do sztuki abstrakcyjnej. Każda z nich jest odrębna, nowatorska i odważna formalnie i kolorystycznie – podkreśla Krzysztof Wejman.

– Najbardziej nowatorski jest sposób komponowania. Widzenia barw i budowania obrazu przez kolor – dodaje Anna Perczak. – Kontrastowe barwy i niby przypadkowo rzucone figury i formy dowodzą, że mamy do czynienia z malarstwem, które przyrównać można choćby do twórczości Sama Francisa.

Pierwszą indywidualną wystawę Hel Enri w Polsce zorganizowała w roku 1958 warszawska Kordegarda. Ostatnia prezentacja prac artystki w kraju odbyła się w latach 60. Po wieloletniej przerwie Hel Enri powróciła na polskie salony sztuki dzięki staraniu Krzysztofa Wejmana. Wystawa, którą do 11 sierpnia oglądać można w Galerii Sztuki w Legnicy, wcześniej pokazywana była w warszawskiej Wejman Gallery. Właściciel kolekcji zapowiada jednak, że dołoży starań, aby te unikatowe obrazy były prezentowane również w innych ośrodkach sztuki w Polsce.

Hel Enri - wernisaż wystawy - Foto: KIG (lca.pl)