- Romans w istocie jest rosyjski, ale też inne narody słowiańskie skwapliwie próbowały tę formułę rozszerzyć. Wspólnym mianownikiem jest miłość, a każdy naród przecież ma swoją wizję miłości i nadaje jej pewien wyraz w sztuce i muzyce. Dlatego poszerzyliśmy formułę i pojawili się artyści z różnych stron. Staram się zawsze, żeby byli pieśniarze z Rosji, Białorusi, Ukrainy i o oczywiście z Polski. Staram się, żeby festiwal charakteryzował się autentycznością, intensywnością doznań i przeżyć zarówno po stronie widowni i artystów. Oni autentycznie wrośli w ziemię legnicką. Przyjeżdżają tu z wielką przyjemnością. Kiedy mieliśmy trudności finansowe, jeden z nich chciał wyłożyć swoje pieniądze, by festiwal się odbył. Impreza osadzona w realiach legnickich bardzo im imponuje, dlatego impreza ma szansę z roku na rok się rozszerzać, zmieniać formułę i wzbudzać coraz większą miłość wśród legniczan, których z roku na rok także jest coraz więcej – mówi Tadeusz Samborski, prezes Stowarzyszenia „Krajobrazy”, pomysłodawca festiwalu.
Z festiwalem od ośmiu lat związana jest Aurelia Sobczak, aktorka, pieśniarka, reżyser. Od kilku lat imprezę reżyseruje i prowadzi w sposób doskonały, mówiąc o miłości, która jest przewodnim tematem. Przy okazji jubileuszu powstały także dwa wydawnictwa, które przy okazji imprezy można było kupić. Dzięki temu nauka spotkała się ze sztuką.
- Niezwykłym autorem jest Mariusz Świder, wybitny znawca Rosji widzianej pod kątem twórców kultury na przestrzeni wieków. W badaniu dziejów kultury rosyjskiej znalazł niszę, którą jest wkład Polaków w dzieje tej kultury. Każdy powinien do niej zajrzeć, pokazuje, ile wnieśliśmy do tej kultury, którą szczyci się Rosja. Jak wielu znanych kompozytorów i malarzy miało polskie korzenie lub było Polakami. Druga to album, w którym zawarta jest historia festiwalu. Znalazły się w nim fotografie Franciszka Grzywacza opatrzone komentarzem Wojciecha Konduszy – dodaje Tadeusz Samborski.
Formuła festiwalu rozrasta się z roku na rok. Niezmienna pozostaje historia jego narodzin. A narodził się po powstaniu filmu Waldemara Krzystka „Mała Moskwa”. Kanwą była historia miłości Lidii Nowikowej i polskiego oficera. Miłość wielka, gorąca i namiętna, zakończona tragicznie.