- Przez wiele lat ten wolny ptak wciąż swobodnie latał. Mieszkał w magazynach przy salach prób. Nie potrzebował wiele. Zarabiał na muzyce. Nie wystarczało, wiec stworzył teatr lalek i jeździł wszędzie tam, gdzie go chcieli. Grał dla dzieci i młodych historie, które wiły się w jego głowie od lat. Piękne historie. Pewnego dnia Stasiatemu wysiadły ręce. Zaczęły drętwieć. Ręce ważne w muzyce i kuglarstwie … Więc do lekarza - pierwszy raz w życiu - i tu sen o wolnym ptaku zaczyna się kończyć. Dopadła go rzeczywistość. Bardzo brutalna. Guz przy kręgosłupie (...) Stasiasty nie odzyskał czucia w rękach. Ma 55 lat i nie może zarobić na chleb, leki, rehabilitację. Trudno mu wstać, ubrać się, pójść do łazienki. O graniu albo tych lalkowych teatrzykach, które wywoływały uśmiechy na dziecięcych buziach, musi na jakiś czas zapomnieć. Nagle podstawowe czynności stały się zbyt trudne, a życie postawiło przed nim jeszcze większe wyzwania - pisze o przyjacielu Andrzej "Sowa" Kogut.
Legnickie Centrum Kultury, na zaproszenie którego Stasiasty wiele razy występował, postanowiło także pomóc i zorganizować dobroczynny koncert. Nie bądźmy obojetni! Koncert odbędzie się 8 listopada, w Spiżarni. Początek o godz. 19.00. Zabierzcie ze sobą więcej pieniędzy niż 10 zł na bilet wstępu. Każda dodatkowa złotówka pomoże bowiem uratować życie i zdrowie Stasiastego.