Na legnickiej scenie związana z trójmiejską sceną artystka, wystapiła z własnym zespołem. Wspólnie zaprezentowali utwory z „cieplutkiej” ciągle jeszcze płyty „Novos Anos”. Obdarzona niezwykle oryginalną barwą głosu Stańko, zabrała nas w świat romantycznej bossa novy i słonecznej samby. Utalentowana wokalistka dosłownie „wyciągała” ze swoich utworów promienie słońca, którego jak mówiła, brakuje zwłaszcza na pomorzu.

Płytę „Novos Anos” krytycy muzyczni okrzyknęli jako najlepszą w karierze wokalistki. Z pewnością podoba się odbiorcom, a to najsrożsi krytycy, wszak mogą wyjść z koncertu w każdym momencie. Legniczanie zostali do końca.

Krystyna Stańko nie jest spokrewniona z Tomaszem Stańko, jednak tak jak niepowtarzalne są dźwięki jego trąbki, tak niepowtarzalny, pełen ekspresji i muzycznego temperamentu, jest głos wokalistki.