Konferencja ptaków
Foto: WP(lca.pl)To alegoryczna opowieść o wyprawie ptaków w poszukiwaniu nieśmiertelnego króla (boga? demiurga? sensu życia?), którego nigdy nie widziały. Początkowo niechętne i przejęte strachem przed nieznanym, a także przed spodziewanymi trudami podróży, ptaki ulegają jednak namowom przywódcy Dudka (Rafał Cieluch) i ruszają na wyprawę. Przelatują ponad pustynią i siedmioma dolinami, stawiając czoła wielu niebezpieczeństwom. Niektóre nie sprostają trudom wędrówki. Co jednak czeka te, które dotrą do kresu podróży?
Ondrej Spišák
Foto: WP(lca.pl)To punkt wyjścia opowieści, w której nie o skrzydlatych, a o nas – ludzi – chodzi. – Dziwi mnie trochę, że ten fantastyczny i nieco metafizyczny tekst nie był grany ani w Polsce, ani u mnie na Słowacji. Przecież są w nim najważniejsze pytania o cel i sens życia, a nawet o to, co jest po nim. To jednocześnie idealny pretekst, by zrealizować spektakl z legnickim zespołem, który znany jest z wyjątkowej umiejętności gry zespołowej. Tym bardziej że żyjemy w czasach indywidualizmu i technologii, która zakłóca osobiste relacje między ludźmi – mówi słowacki reżyser Ondrej Spišák.
Fragmenty przedstawienia, które pokazano w środę (28 stycznia) dziennikarzom, podczas prasowej prezentacji spektaklu, wyraźnie wskazywały, że ponadczasową i filozoficzną opowieść jej realizatorzy przenieśli w pokolenie naszych dziadków, w epokę, gdy czas płynął wolniej, a spotkania i rozmowy między ludźmi były ważną częścią ich życia.
- Sięgnęliśmy po najstarsze mity człowieka, które są zawarte w prostych przypowieściach. Dlatego są one zrozumiałe dla wszystkich, bez względu na miejsce czy odbiorcę. Każdy odbierze to, co pokażemy, według własnych doświadczeń i odczuć. Mam taką nadzieję – dodaje reżyser.
Konferencja ptaków
Foto: WP(lca.pl)Dziennikarze podczas przedpremierowej prezentacji mieli okazję doświadczyć, jak wielką rolę w spektaklu będzie odgrywała choreografia (Witold Jurewicz) i oprawa muzyczna (Pavel Helebrand). Po raz pierwszy zobaczyli i usłyszeli, jak działa – skonstruowany na potrzeby przedstawienia przez węgierskiego scenografa Szilárda Borárosa – turecki yaybahar, improwizowany instrument bębnowo-sprężynowy wydający kosmiczne dźwięki.
Reżyser pytany o relację między tekstem a walorami inscenizacji, twardo bronił jednak treści opowieści. – Chcemy sięgnąć po element duchowości, poszukiwania wartości w życiu. Spróbujemy odpowiedzieć na najważniejsze, a jednocześnie najprostsze pytania, jakie sobie zadajemy, a boimy się odpowiedzieć – mówi.
- Podoba mi się praca w polskim teatrze. Gdyby było inaczej, nie przyjeżdżał bym tutaj od 20 lat. Jest w waszych aktorach powaga i głębia. U mnie, na Słowacji, widzę więcej radości i wesołości. To ciekawe doświadczenie – zauważa Ondrej Spišák.
- Cieszę się ze spotkania z tą wyszehradzką grupą twórczą. Mam też nadzieję, że nie będzie ostatnie, choć reżyser uzależnił to od rozmów na popremierowym bankiecie – śmieje się szef legnickiej sceny Jacek Głomb.
Premiera na Scenie Gadzickiego w sobotę 31 stycznia.
Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Opisz je i podziel się swoją wiedzą z
innymi. Nakręciłeś film, lub zrobiłeś zdjęcie? Przyślij do nas, niech legniczanie zobaczą to, czego byłeś
świadkiem.
500 197 963 – zadzwoń do nas lub wyślij sms-a, mms-a.
Zdjęcia i filmy Waszego autorstwa
wysyłać można także na adres
kontakt@lca.pl