„Przegląd, ukazujący się już dwudziesty drugi raz, nadal będzie stronił od zajmowania się prywatnością (cielesną i niecielesną) aktorów. Będzie za to próbował - witając nowe nazwiska, czyli nadzieje, łapiąc artystów dramatycznych "na fali" dobrych ról, ciesząc się z ich zwycięstw, czyli przeskoczenia samych siebie, kłaniając się mistrzom - po prostu odnotowywać rozmaite przejawy aktorskiej kreatywności (…).
Słowo "subiektywny", wpisywane w nagłówku tego przeglądu od początku jego istnienia, ma pełnić rolę alibi. Podkreślać, że to tylko notatki, uwagi o rolach i aktorach, nie pretendujące do syntez, do sumowania dorobku życiowego poszczególnych artystów, ba, nawet zawartości jednego sezonu ich pracy. Bo przecież zawsze się którejś roli nie doogląda, nie dojedzie, pominie” – dodaje autor recenzenckiego rankingu Jacek Sieradzki.
Poniżej notki i oceny, które przypisał aktorom legnickiego Teatru Modrzejewskiej:
Gabriela Fabian (mistrzostwo)
Dyspozycja aktorska potrafi przenicować gotowy spektakl. Gdy Jacek Głomb robił pierwszą wersję "Zabijania Gomułki" według Pilcha w Zielonej Górze, dominowali mężczyźni: ojciec narratora i jego przyjaciel, słynny pan Trąba. W lustrzanej powtórce inscenizacji w legnickim Teatrze im. Modrzejewskiej to ona kradnie im show paroma wypracowanymi etiudami porządnej pani domu z trudem znoszącej brewerie facetów, ale jakoś im, z komicznym wysiłkiem, wybaczającej. Obserwuję ją w szeregu ról, od pamiętnej kapral Haliny Gniazdko w "Balladzie o Zakaczawiu": sylwetki są zawsze misternie i niebanalnie wymyślone w drobiazgu, w geście, w szastnięciu nóżką, wygięciu ramienia, lekko spóźnionej reakcji na wypadki. Przez to się je zapamiętuje, także w zbiorówkach - takich jak choćby zespołowa komedia matrymonialna zrobiona w Legnicy z Gogolowskiego "Ożenku" przez Piotra Cieplaka.
Paweł Wolak (mistrzostwo)
Prostolinijnego i porywczego Jaśka, dobrego człowieka, ale po wiejsku popędliwego i brutalnego sam sobie, do spółki z żoną Katarzyną Dworak, napisał (i współwyreżyserował pod poetyckim tytułem "Droga śliska od traw. Jak diabeł wsią się przeszedł"). W poprzednich dziełach autorsko-reżysersko-aktorskiego duetu pisali postacie, jak się zdaje, mentalnie bliższe im samym; tu jest wyraźna kreacja i stylizacja. I - cokolwiek myśleć o plusach i minusach widowiska - musi imponować ta elementarna dbałość aktora o zawodowy potencjał, o niezamykanie się w jednej stylistyce, w jednym typie ról. Mógłby przecież sympatycznie buczeć swoim basem, mógłby niewielkim wysiłkiem przy świetnym warsztacie dawać się lubić widowni - jak w popisowej rólce z "Ożenku" w reżyserii Piotra Cieplaka. Szuka czegoś więcej. Niech mu teatralne bogi sprzyjają.
Pełne zestawienie opublikował teatralny wortal e-teatr.pl.