Rzecz dzieje się w bliżej nieokreślonym czasie na wsi z kościołem, sklepem i strażacką remizą. Mieszkańcy tego izolowanego mikroświata to ludzie prości, czasami dobrzy, czasami źli, pielęgnujący stereotypy, dawne urazy i aktualne uprzedzenia, kochają i nienawidzą zmuszeni żyć razem. Powrót z więzienia jednego z nich, pijaka i awanturnika Bogdana (Rafał Cieluch), który terroryzował wieś i znęcał się nad żoną Maryśką (Katarzyna Dworak), zakłóci pozorny spokój tej społeczności.
Na nic zda się pomoc szkolnego kolegi Jaśka (Paweł Wolak). Zło eksploduje i zacznie zbierać swoje żniwo. Spłonie stodoła, dojdzie do okrutnej zbrodni, która sprowokuje kolejny akt przemocy. Czy wszystko dzieje się za sprawą Bogdana, który niczym doktor Jekyll przemienia się pana Hyde’a? A może to dzieło Diabła (Grzegorz Wojdon), który jako jego wcielone alter ego nawiedził wieś?
Wiejski odwet będzie okrutny. Zbiorowy samosąd na Bogdanie dopełni się w wodach rzeki. Niewinnych już nie będzie. Diabeł opuści wieś. Nawiedzi ją jednak powódź, która – niczym zbiorowa kara za grzechy - zjednoczy pozostałych przy życiu. Na długo? Nie oczekujcie odpowiedzi.
Piotr Kanikowski, 24 Legnica: Wśród wyrazów na ka czy ha oraz rubasznych żartów o małym penisie, Katarzynie Dworak i Pawłowi Wolakowi udało się powiedzieć o naturze zła więcej niż niejednemu księdzu na rekolekcjach.
Leszek Pułka, Teatralny.pl: Akcja pełna jest błyskotliwych obrazów. Wszystkie postacie kręcą diabelskiego młynka miłości i nienawiści zwodzone w słowach i czynach przez diabła-didżeja wsiowej dyskoteki bądź – w spowolnieniu – paraliżowane strachem przed brutalnością Bogdana. Oglądamy kukiełki i niemal szekspirowskich bohaterów pospołu.
Bilet 25 zł (ulgowy 15 zł).