- Internet i Facebook raczej ogranicząją niż ułatwiają kontakty ze światem i z innymi ludźmi – mówi Mateusz. Na rysunku widzimy głowę z logo Facebooka na czole i zaklejonymi ustami. - To zubaża możliwości intelektualne ludzi. Praca Michała mówi o sztucznych granicach, które ludzie stworzyli sami sobie z tak błahego powodu, jak kolor skóry. Bartosz nic nie wymyślił – czuje się ograniczony tematem.

Zadaniem młodzieży było przedstawienie swoich granic albo tych, które im przeszkadzają gdzieś na świecie – mówi pani Janina Szlempo z Galerii Satyrykonu. W poprzednich zajęciach uczestniczyli uczniowie Szkoły Podstawowej i Gimnazjum Zespołu Szkół Muzycznych. Często przedstawiali temat jako granice pomiędzy dobrem a złem, np. kobieta przedzielona na pół, z jednej strony – obowiązki (dzieci, dom, gotowanie), z drugiej zaś przyjemności (kariera, rozwój). - Niezależnie od wieku uczniów, każda grupa pracuje z tym samym tematem. Choć nie jest on dopasowywany do ich poziomu, za każdym razem powstają bardzo ciekawe prace – dodaje pani Szlempo.

Serafin mówi o granicach absurdu. - Najbardziej utalentowane jednostki są często przekrzykiwane przez ludzi przeciętnych, którzy tak naprawę niczego nie wnoszą. Świat tworzą ludzie przełamujący bariery, a oni są tłamszeni przez przeciętniaków. Praca Angeliki świetnie podsumowuje pozostałe: ostateczną granicą jest śmierć. - Nawet jak ktoś osiągnął w życiu wszystko, sukces i pieniądze, to przychodzi śmierć i nie ma już nic.

Tego typu zajęcia, np. w galerii, mają nieocenioną wartość dla uczniów – mówi pani Iwona Rostkowska, artysta i pedagog. Ważne jest, aby młodzież miała osobisty kontakt ze sztuką. Jest to też nauka na przyszłość – jako dorosłe osoby nie będą mieli oporu, aby odwiedzać muzea, galerie. Będą wiedzieli, jak się zachować w takim miejscu. To taka edukacja od podstaw – tłumaczy pani Rostkowska. - Jest to też edukacja kulturowa o tym, co się dzieje w naszym mieście, które jest znane z międzynarodowych imprez artystycznych.