Przemysław Garczyński - Foto: Andrzej Markiewicz

Do tegorocznej edycji Ogólnopolskiego Przeglądu Malarstwa Młodych Promocje 2019, zgłosiło się 54 artystów z jedenastu krajowych wyższych uczelni artystycznych. Spośród 158 nadesłanych prac do wystawy jury w składzie Karolina Staszak - przewodnicząca, Beata Ewa Białecka, Justyna Teodorczyk, Telemach Pilitsidis oraz Andrzej Saj, wybrało 70 prac 25 młodych malarzy. Nie znalazło wśród nich żadnej na miarę Grand Prix. Jury zgodne było co do tego, że młodzi twórcy poszli, a raczej wrócili do malarstwa bardzo tradycyjnego.

Jury „Promocji 2019” nie przyznało Grand Prix, przyznało natomiast dwa pierwsze miejsca. Andrzej Saj, wieloletni juror „Promocji”. Podkreślił, że sama obecność w finałowej wystawie jest dla młodych artystów nagrodą.

- Selekcja była bardzo rygorystyczna. Zakwalifikowanie was do wystawy, to już podkreślenie i wyróżnienie rangi waszej twórczości. Przyznaliśmy dwie pierwsze nagrody zamiast jednej głównej, uznając że poziom prac jest na tyle wyrównany, że trudno w ramach dyskusji jurorów, która postawa jest ważniejsza, bardziej bliska temu co się dzisiaj we współczesnej sztuce młodych dzieje – tłumaczył Andrzej Saj.

Laureaci zgodnie twierdzą, że nie spodziewali się zwycięstwa. Julia Świtaj dodaje, że nigdy nie wygrała żadnej nagrody i jest bardzo zaszczycona.

Obok prac Julii Świtaj obojętnie przejść nie sposób. Przyciągają sugestywną czerwienią. Młoda malarka zwycięstwa się nie spodziewała. To jej pierwsza w życiu nagroda.

- Czerwień jest witalna, żywa, przyciąga uwagę, kojarzy się i z przemocą i miłością jednocześnie. Jest bardzo symbolicznym kolorem. Jestem przeszczęśliwa, że będę mogła wystawić moje prace. Powstało ich sporo, aczkolwiek mam nadzieję, że nagroda zmotywuje mnie do tego żeby powstało ich jeszcze więcej. Przede wszystkim jest to pewien rodzaj doświadczenia, które mnie umacnia. Cały czas nabywam w trakcie pracy malarskiej umiejętności, a to mnie rozwija – wyjaśniała Julia Świtaj, laureatka „Promocji 2019”, absolwentka wydziału malarstwa katowickiej Akademii Sztuk Pięknych.

Julia nie tylko tworzy, znalazła sobie także inny także inny sposób na spełnianie się. Jest asystentem terapeuty zajęciowego w stowarzyszeniu na rzecz niepełnosprawnych.

- To dla mnie bardzo ważne. W swoich pracach opowiadam o dehumanizacji i problemie wroga w społeczeństwie i o tym jak jednoczy nas jednostka mniejszości, którą postrzegamy jako wroga. Ważne dla mnie jest to co tu i teraz, w kraju, na świecie. To bardzo ważne żeby mówić o agresji, o tym dlaczego uważamy się za istoty lepsze od reszty społeczeństwa – tłumaczyła malarka..

Przemysław Garczyński, absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, także nie krył zdziwienia i radości kiedy usłyszał swoje nazwisko jako laureata. O swoich geometrycznych pejzażach mówi, że to nie do końca abstrakcja.

- Może to język geometrii, ale inspiracje czerpałem ze „starych mistrzów”, z ich natury, pejzażu i architektury. Oczywiście w języku abstrakcyjnym, ale odnosi się do rzeczywistości,więc nie mogę powiedzieć, że to do końca jest abstrakcja. Chciałem pokazać rzeczywistość nie tę widzialną, namacalną ale tę, która na pewno jest gdzieś w nas, w środku, rzeczywistość duchową, symboliczną. Interpretacja zależy od wrażliwości każdego z nas, przygotowania wizualnego – powiedział Przemysław Garczyński.

Andrzej Saj po raz kolejny zwrócił uwagę na fakt, że przez ostatnie lata dominowały na „Promocjach” realizacje mające wiele wspólnego z tak zwanymi nowymi mediami. Na tej wystawie, ku jego zaskoczeniu, nie poza kilkoma prezentacjami, takich zabrakło.

- Wierzę, że w każdej z moich prac zostaje jakaś cząstka mnie. Wszyscy jako artyści, mamy potrzebę wyrażania siebie i nie ma sensu demonizować i przedstawiać sztuki, która jest inna niż malarstwo. Wydaje mi się, że można je podnieść do rangi współczesnego medium również. Nie tylko sztuka nowych mediów może sobie rościć prawo do tytułu sztuki nowoczesnej – komentowała Julia Świtaj.

- Może to potrzeba, która wynika podświadomie w całej rzeszy twórców, ale myślę że malarstwo tradycyjne to też niewyczerpane źródło, z którego możemy i powinniśmy czerpać. Moje prace nie są komentarzem do współczesnych wydarzeń znanych z gazety czy innego medium. Dotyczą doświadczania przestrzeni, rzeczywistości w sposób intuicyjny, emocjonalny, duchowy. Jesteśmy przyzwyczajeni do realizmów i bardzo dobrze. Operujemy literami i cyframi, a to abstrakcyjne znaki, umowa. Numerów telefonów nie zapisujemy przecież za pomocą liter tylko cyfr – uzupełnił Przemysław Garczyński.

I Nagroda ex aequo Ministra Kultury i Dziedzictwa

Przemysław Garczyński za pracę „Wojna czyli Piekło” oraz Julia Świtaj za pracę „Kopie”

Nagroda Prezydenta Miasta Legnicy

Barbara Wójcik za pracę „Organistka”

Nagroda Galerii Sztuki w Legnicy – statuetka SREBRNA OSTROGA

Zuzanna Grochowska za pracę „Plastikowy ser”

Wyróżnienie Honorowe Dyrektorki Galerii Sztuki w Legnicy

Zuzanna Malinowska za pracę „Bez tytułu”

Wyróżnienie Honorowe Jury

Nika Grzymska za pracę „Przestrzenie i struktury IX”
 
DODATKOWE NAGRODY I WYRÓŻNIENIA:

Nagroda ex aequo Pisma Artystycznego FORMAT

Dominika Stręciwilk za pracę „Archiwum 38” oraz Barbara Wójcik „Organistka”

Wyróżnienie Kwartalnika ARTluk

Urszula Madera za pracę „Black systems II”

Zwycięskie prace oraz wszystkie zakwalifikowane do finału konkursu, można kontemplować w Galerii Sztuki na Placu Katedralnym. Wystawy autorskie dwójki zwycięzców zobaczymy w 2020 roku.