Wbrew intuicji i tytułowi „Krzywicka/Krew” Julii Holewińskiej, sztuka-finalistka Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej (2013), która premierę miała w Teatrze Polskiego Radia w 2014 roku, nie jest biografią pisarki i działaczki społecznej, której już przed wojną przyczepiono łatkę skandalistki wymachującej majtkami jak sztandarem. Autorki, która pisze wyłącznie o seksie.

Sześć kobiet, bohaterek scenicznej opowieści, to sześć pokoleń kobiet urodzonych w XX wieku. Najstarsza jeszcze przed II wojną światową, najmłodsza u schyłku ubiegłego stulecia. Mimo upływu lat wszystkie zmagać się będą ze swoją kobiecością poddaną wpływom rodziny, religii, historii i polityki. Wszystkie będą zmuszone walczyć o swoją tożsamość i podmiotowość.

- Bohaterki nie chcą poddać się wyznaczonym przez społeczeństwo stereotypom, które czynią ich życie nieznośnym. Mimo upływu lat i zmian, jakie zachodziły w ich społecznym otoczeniu, każda zetknie się z tymi samymi problemami, jakie były udziałem Ireny Krzywickiej. W tym sensie jej duch będzie się unosił nad wszystkimi bohaterkami sztuki – objaśnia reżyserka spektaklu Alina Moś-Kerger, laureatka legnickiej Czytelni Kontrrewolucyjnej, czyli konkursu dla młodych reżyserów, który w Teatrze Modrzejewskiej rozstrzygnięto na początku 2013 roku. Samodzielne wystawienie na legnickiej scenie dowolnie wybranej sztuki było nagrodą w tym konkursie.

- To wtedy, podczas przygotowywana dramatyzowanego czytania „Domu kobiet” Nałkowskiej, poznałam się z legnickimi aktorkami i zaiskrzyło między nami. Cieszę się zatem, że mogłam wrócić do współpracy z nimi. „Krzywicka/Krew” składa się z monologów bohaterek. Jednak w naszej inscenizacji każda z postaci sztuki swoją solówkę zaprezentuje w scenach zbiorowych, w towarzystwie pozostałych bohaterek opowieści. Także dlatego, że legnickie aktorki, świetne każda z osobna, gdy grają razem to eksplodują niczym petarda. Będzie trochę śmiesznie, trochę strasznie. Czasami wzruszająco, czasami wstrząsająco – zapewnia reżyserka.

We wtorek 1 marca wybrane fragmenty przedstawienia pokazano legnickim dziennikarzom, którzy mogli dostrzec, że faktycznie duch Ireny Krzywickiej będzie się unosił nad bohaterkami sztuki. Nieprzypadkowo w scenie, która wprowadza w przedstawienie, pisarka przywoływana jest w układzie tanecznym, w którym aktorki wymachują czerwonymi majtkami. Tańca w bardzo współczesnych układach choreograficznych będzie w tym przedstawieniu wyjątkowo dużo. Więcej, niż kiedykolwiek wcześniej na legnickiej scenie. Będzie też grana na żywo fortepianowa muzyka oraz projekcje wideo, jako element scenografii i akcji przedstawienia.

„Krzywicka/Krew” jest drugim podejściem Aliny Moś-Kerger do realizacji sztuk Julii Holewińskiej po wystawionej przed rokiem na scenie Teatru Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim „Rewolucji balonowej”. – Było mi bardzo miło, że to sama autorka przesłała mi tekst swojej sztuki. Zaufała mi powierzając sceniczną realizację swojej opowieści. Bardzo jej zależało, by sztukę wyreżyserowała kobieta – dodaje reżyserka, w której dorobku są także m.in.: „Ony” Marty Guśniowskiej (2014), „Jeśli pragniesz kobiety, to ją porwij” Anny Burzyńskiej (2013), autorska i zrealizowana w śląskiej gwarze „Rajcula warzy” (2014), a także spektakle muzyczne „Gwiazda” (2014) oraz „Karin Stanek” (2013).

To drugi na legnickiej scenie, po wystawionym w 2010 roku zespołowo zrealizowanym „Mamatango”, wyjątkowo kobiecy spektakl. Zarówno z uwagi na treść, autorkę oraz reżyserkę, ale też skład ekipy realizacyjnej. Grają: Magda Biegańska, Katarzyna Dworak, Gabriela Fabian, Joanna Gonschorek, Zuza Motorniuk i Magda Skiba. Scenografia jest dziełem Małgorzaty Bulandy, kostiumy Magdaleny Jasilkowskiej, muzyka Marty Kleszcz, zaś ruch sceniczny Katarzyny Kostrzewy.

Premiera na dużej Scenie Gadzickiego legnickiego Teatru Modrzejewskiej w sobotę 5 marca o godz. 19.00. Bilet premierowy 50 zł. Kolejne wieczorne spektakle: 11, 12 i 13 marca. Bilet normalny 27 zł, ulgowy 16 zł.

Z ostatniej chwili: "Krzywicka/Krew" także w Dniu Kobiet, we wtorek 8 marca, o godz. 19.00!