Szanowny czytelniku

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat.

Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych przez portal lca.pl.

Administrator danych osobowych
Administratorem danych osobowych jest Przedsiębiorstwo Usług Informatycznych BAJT z siedzibą w Legnicy przy ul. Pomorskiej 56, 59-220 Legnica, wpisane do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej pod numerem NIP 6911626150, REGON 390590290.

Cele przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie i cele analityczne
- świadczenie usług drogą elektroniczną
- dopasowanie treści stron internetowych do preferencji i zainteresowań
- wykrywanie botów i nadużyć w usługach
- pomiary statystyczne i udoskonalenie usług (cele analityczne)

Podstawy prawne przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie oraz cele analityczne – zgoda
- świadczenie usług drogą elektroniczną - niezbędność danych do świadczenia usługi
- pozostałe cele - uzasadniony interes administratora danych

Odbiorcy danych
Podmioty przetwarzające dane na zlecenie administratora danych, podmioty uprawnione do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa.

Prawa osoby, której dane dotyczą
Prawo żądania sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych; prawo wycofania zgody na przetwarzanie danych osobowych. Inne prawa osoby, której dane dotyczą.

Informacje dodatkowe
Więcej o zasadach przetwarzania danych w „Polityce prywatności



ZGADZAM SIĘ
Alegoryczna „Konferencja ptaków” trudna i piękna
Autor: Grzegorz Żurawiński (gazeta.teatr.legnica.pl) - 2015-02-02 22:40:29
Jedni płakali, inni ziewali. Byli widzowie wzruszeni i zahipnotyzowani, ale i tacy, którzy z trudem doczekali końca premiery.
Udostępnij
Tweetnij
Podziel się
Drukuj
Reklama

Jednak w finale niemal wszyscy zgodnie, by nie powiedzieć stadnie, wybijali rytm do pieśni kończącej przedstawienie, które zakończyło się oklaskami na stojąco. Tak zmysłowego teatru wyobraźni dawno w Legnicy nie widziano.

Przedstawienie oglądać można wprost, albo symbolicznie. Ptaki pojawiają się w nim nieprzypadkowo. Od starożytności są przecież symbolem świętości i duszy ludzkiej, która po śmierci ulatuje z ciała. Właśnie dlatego anioły przedstawiano jako uskrzydlone postacie. Bez wątpienia jednak inaczej odbierze „Konferencję ptaków” sceptyk, a inaczej mistyk. Racjonalista dostrzeże w nim wyłącznie piękną bajkę ze szlachetnym, choć pełnym mitów przesłaniem, zaś idealista odnajdzie walory duchowe w baśniowym poszukiwaniu uniwersalnej prawdy o tym, co dla niego podstawowe, choć pozazmysłowe.

Sama opowieść i jej konstrukcja nie są specjalnie skomplikowane. Oto pewnego dnia ptaki całego świata zbierają się, by za namową swojego samozwańczego, ale przekonywującego przywódcy Dudka(Rafał Cieluch), ruszyć w podróż, która ma odmienić ich zagrożone sporami i wojnami życie. Warunkiem odmiany i ocalenia życia jest odnalezienie króla, którego nikt nie widział. Ptaki targane są jednak wątpliwościami o sens wyprawy w nieznane. Objawiają strach, obawę przed trudami podróży, niechęć do zmian, gdy cel i jego osiągnięcie wydają się niejasne i niepewne. W serii przypowieści dowiadujemy się, co - i dla którego z nich - jest ważne w życiu.

Cześć ptaków, wiedziona także ciekawością, ulega jednak namowom i wyrusza w długą, pełną trudów podróż przez pustynię. Po drodze niektóre giną, uciekają, rezygnują. Te najbardziej wytrwałe spotykają ludzi, którzy dzielą się z nimi swoimi historiami. To odpowiedzi na odwieczne pytania o życie i śmierć, siłę i słabość, jasność i ciemność, dobro i zło, drogę i cel, początek i koniec. Niespodziewanie koniec pustyni stanie się tylko początkiem kolejnego etapu wyprawy. Przez siedem dolin sekretów wyruszą jednak już tylko dusze wyzwolone z cielesnej powłoki. Czy jednak ten etap podróży nie będzie tylko ptasim snem i złudzeniem? Tak uzna Dudek, bo nawet on zwątpi w sens wyprawy i istnienie króla. Zdumione ptaki zobaczą jednak to, czego szukały, gdy przejrzą się w lustrze…

Metafizyczna, ale też mistyczna i pełna alegorii baśniowa adaptacja staroperskiego poematu sufickiego, napisana przez Jean-Claude Carrière’a i Petera Brooka, wysoko zawiesiła artystyczną poprzeczkę zarówno twórcom, jak i odbiorcom przedstawienia. Widzom przyzwyczajonym do realistycznych, często balladowych legnickich potyczek scenicznych z historią i współczesnością, zafundowano tym razem wycieczkę w świat pełen metafor i symboli rzucając przy tym wyzwanie ich wiedzy, doświadczeniu, wrażliwości i wyobraźni. Niełatwo jest przejść od tego, co codzienne, do tego co odwieczne w świecie newsa, inforozrywki, tabloidowych uproszczeń i tempa teledysku. Dla części publiczności była to bariera nie do przejścia, podobna do tej, jaką dla dziewiętnastowiecznych mieszczan Paryża była pierwsza wystawa malarskich impresjonistów, a dla wielu współczesnych - sztuka abstrakcyjna i konceptualna.

„Konferencja ptaków” to nie jest spektakl lekki, łatwy i przyjemny. Wymaga oderwania się od banału codzienności, skupienia, gotowości do akceptacji przedstawionego świata. Ale, co jeszcze trudniejsze, zdolności do refleksji i odwagi wobec wywołanych w przedstawieniu kluczowych, a odwiecznych pytań o sens, cel i znaczenie ludzkiej egzystencji wobec nieskończoności wszechświata, o początek i koniec, o życie i śmierć oraz związaną z nią tajemnicę, której towarzyszą niepokój i niepewność, co jest po niej. To przecież nie ptaki, a obdarzeni rozumem, a zatem także wątpliwościami, ludzie są prawdziwymi bohaterami tej alegorycznej opowieści o trudzie poszukiwania Boga.

Dla części widzów to było wyraźnie zbyt wiele. Dla nich tekst sztuki i jej przesłanie stały się w tej sytuacji drugorzędnie nużące, spektakl partiami przegadany w nadmiarze wątków i kolejnych przypowieści. Ale nawet ta grupa widzów miała szansę czerpać przyjemność z oglądania przedstawienia. Wszystko za sprawą magicznej siły teatru i bezspornych, czasami budzących podziw, walorów inscenizacyjnych tej legnickiej produkcji, na które składają się: aktorski profesjonalizm, perfekcyjność scen zbiorowych, efektowny ruch z elementami pantomimy oraz wielka plastyczność obrazów gęsto nasyconych hipnotyzującym dźwiękiem, muzyką i śpiewem.

Pierwsza w historii Teatru Modrzejewskiej międzynarodowa i „wyszechgradzka” realizacja (reżyseria: Słowak Ondrej Spišák , muzyka Czech Pavel Helebrand, scenografia Węgier Szilárd Boráros, ruch sceniczny Polak Witold Jurewicz) z udziałem całego dostępnego zespołu aktorskiego legnickiej sceny i dwojga muzyków, grających na żywo w przedstawieniu, była przedsięwzięciem ambitnym i trudnym. Bezspornie wartościowym, choć obarczonym ryzykiem naruszenia przyzwyczajeń miejscowej widowni. Nic też dziwnego, że zachwytom towarzyszyły także pomruki niezadowolenia. Kto jednak nie ryzykuje, nie pije szampana. Kto śmiało nie kroczy do przodu, ten się cofa, by na koniec ogryzać tylko własny ogon. Nie chcę nikogo wyróżniać w tej bardzo zespołowej realizacji, choć miłosna balkonowa wokaliza Słowika (Paweł Palcat) zakochanego w róży bezspornie na to zasługuje. Finałowe brawa należały się jednak wszystkim i były zasłużone. W środku zimy w legnickim teatrze powiało wiosną.

Na koniec i na marginesie. Młody Lenin z plakatu węgierskiego scenografa, w szatach i pozie znanej z przedstawień Jezusa, już przed premierą był dla wielu zagadką, a dla niektórych wątpliwą i obrazoburczą artystyczną prowokacją. Czy słusznie? Przecież dla wielu i to całkiem jeszcze niedawno łysawy jegomość ze spektaklowym dudkiem na głowie także był prorokiem i przewodnikiem. Czy tym, którzy zechcieli pójść za nim, a odrzucili wiarę w Boga i w nieśmiertelność duszy nie obiecywał blisko sto lat temu ziemskiego raju za życia? Fałszywych proroków, mesjaszy, uzurpatorów i innych przebierańców w historii przecież nie brakowało. Jak i kłopotów, by ich na czas rozpoznać

Powiedzieli po premierze:

Jacek Głomb, dyrektor legnickiego teatru: - Jestem dumny, że takie przedstawienie powstało w naszym teatrze. Tym bardziej, że polski teatr jest w wyraźnej defensywie, przestał być istotną siłą społeczną. W takiej sytuacji szansą jest teatr metafory. I chociaż jest to wielka wartość, to sam spektakl nie jest łatwy. Jednak bez wątpienia Ondrej Spišák jest jednym z najwybitniejszych współczesnych twórców teatralnych.

Ondrej Spišák, reżyser spektaklu: - Jestem wzruszony i wiem już, że warto było przyjechać do Legnicy. Nie ukrywam, że trochę to trwało zanim znaleźliśmy wspólny język z zespołem aktorskim, ale udało się. Nie dziwcie się zatem, że popłakałem się trochę.

Udostępnij
Tweetnij
Podziel się
Drukuj
Reklama - sponsor działu


Pozostałe informacje
REKLAMA
REKLAMA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Gazeta LCA.pl

Warning: readdir(): supplied argument is not a valid Directory resource in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 152

Warning: closedir(): supplied argument is not a valid Directory resource in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 157

Warning: rsort() expects parameter 1 to be array, null given in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 159
 

Copyright - 2001- 2024 - Legnica - Grupa portali LCA.pl. Wszystkie prawa zastrzezone. Korzystanie z portalu oznacza akceptacje Zasad korzstania z serwisu
Lca.pl napędzają profesjonalne serwery hostings.pl

T: 1,369s - V: A0.99 - C: 0 - D: 02.26.2024 10:27:40